Sługa Boży
nowicjusz kleryk Jan Stoltman (1920-1941)

Urodził się 27 grudnia 1920 roku w Swornegaciach kolo Chojnic jako piąte dziecko Jana i Agnieszki Stoltmam. Pochodził z parafii św. Barbary w Swornegaciach, gdzie 6 stycznia 1921 roku zostaje ochrzczony. Lubił bardzo czytać książki oraz czasopisma o tematyce misyjnej. Był wysokiej i szczupłej postury. Wielką radością napełniały go chwile gdy cała rodzina klękała wieczorem do modlitwy. Po ukończeniu szkoły powszechnej postanawia w 1933 roku wstąpić do Niższego Seminarium Misyjnego Górnej Grupie. Po zdaniu matury udaje się do rodziny na wakacje. Widząc zbliżającą się wojnę, matka odradza mu wyjazd na nowicjat do Chłudowa. Jan nie zmienia swojej decyzji pragnienia życia w zgromadzeniu werbistowskim. Podobnie jak inni mieszkańcy Domu Misyjnego w Chludowie, przyjmuje 5 października 1939 roku przyspieszone obłóczyny i pod kierunkiem bl. o. Ludwika Mzyka SVD rozpoczyna nowicjat w Chłudowie.
W przeprowadzonym przez hitlerowców spisie mieszkańców Domu Misyjnego w Chłudowie odważnie przyznaje się do katolicyzmu i polskości. Jan Stoltman wraz z współbraćmi zostaje 25 stycznia 1940 roku internowany w Chludowie, a od 12 marca 1940 roku w Bruczkowie. 19 maja 1940 roku składa w trybie przyspieszonym śluby zakonne. Wraz z współbraćmi zostaje aresztowany i przewieziony do Fortu VII w Poznaniu, a stamtąd do Dachau, gdzie zostaje osadzony jako więzień prewencyjny. 2 sierpnia 1940 roku zostaje skierowany do pracy w kamieniołomach obozu w Gusen.

Był tam bity i głodzony. Z ogromną radością uczestniczył we wspólnych modlitwach co dawało mu sił do przetrwania katorgi obozowej. 8 grudnia 1940 roku wraca z powrotem do Dachau. Skrajnie wyczerpanego skierowano go do pracy w obozowym bloku. W tym czasie wyrażał tęsknotę za niebem i spotkanie tam z Matką Najświętszą. Swoim współbraciom w takich słowach dodawał otuchy - „ Odtąd będzie wam się lepiej powodziło, gdyż będę się za wami wstawiał u Boga"

Nie miał już sił. Na apele był zaprowadzany przez współbraci. Umiera 23 stycznia 1941. Jego prochy władze obozowe przesłały rodzinie, która je pochowała na miejscowym cmentarzu.

za: "Słudzy Boży z Kaszub i Kociewia, męczennicy II wojny światowej". Pelplin 24 maja 2011 r.