o. Franciszek Białas

urodzony: 15. 11. 1878r.

święcenia kapłańskie: 25. 02. 1905r.

zmarł: 28. 05. 1936r. - pochowany w Chinach

 

Pracowity i cierpliwy

Gdy myślę o o. Franciszku Ksawerym Białasie, jawi mi się postać pochylona nad sfatygowaną maszyną do pisania - „uczony sinolog". Jego szare, wielkie oczy z wielkim skupieniem śledzą każdą literę pojawiającą się na papierze, dzięki miarowym uderzeniom w klawisze jego spracowanych dłoni. Ciepły płomień świecy odsłania łagodność zawsze uśmiechniętej twarzy. W tym wyjątkowym misjonarzu Chin tkwi wielki upór i olbrzymie zaangażowanie w pracę na rzecz dobra kraju i misji, którą wybrał dla niego dobry Bóg. Jak sądzę, od o. Białasa, założyciela „Monumenta Serica" , my, współcześni misjonarze - duchowni i świeccy, możemy się sporo nauczyć. Kim był? Jaki jest jego wkład w misje Kościoła? Jak żył? Co po nim zostało?

Franciszek Białas przyszedł na świat w miejscowości Świercz na Śląsku Opolskim 15 listopada 1878 r. Był już dziesiątym dzieckiem w rodzinie Antoniego i Elżbiety Białasów. Po nim urodziło się jeszcze dwoje dzieci, tak więc rodzice mieli niemałą trzódkę: 5 synów i 7 córek. Mając 14 lat, przyszły misjonarz Chin po raz pierwszy przyjmuje do swego serca Pana Jezusa i oddaje Mu całe swoje życie. Już w rok później jest gotowy wypełnić swoje postanowienie: chce zostać misjonarzem. W tym celu składa pisemną prośbę o przyjęcie do pobliskiego, założonego wtedy przed rokiem, Domu Misyjnego Świętego Krzyża w Nysie. Ubodzy rodzice z trudem uzbierali pieniądze na opłaty. W ten sposób ze świadectwem szkolnym, określonym jako „bardzo dobre", i po wcześniejszych prywatnych lekcjach łaciny, został przyjęty do postulatu. Rozpoczęła się formacja, w której duży nacisk położono na naukę języków: łaciny, francuskiego i włoskiego. W 1898 r. zostaje przeniesiony do Sankt Gabriel k. Wiednia. To właśnie stamtąd zostaje przyjęty do nowicjatu z opinią „Białas: duże zdolności i osiągnięcia; bardzo pilny i uważny; spokojny, dobry wychowanek". W dalszych latach formacji sam o. Arnold Janssen napisze o nim: „naukowo wyśmienity".
Mijają lata wypełnione ciężką pracą, nauką i ... modlitwą. Białas szuka drogi swojej przyszłej misyjnej pracy. Tuż przed przyjęciem ślubów wieczystych bardzo pragnie pełnić wolę Boga. W liście do o. Arnolda pisze: „Nie mam specjalnych życzeń dotyczących przyszłości. Z łaskawą pomocą Bożą pójdę chętnie w każde miejsce, do którego mnie pośle dobrotliwe przeznaczenie... Na pierwszym miejscu postawiłbym misje w Afryce i Australii, potem w Ameryce, a na ostatnim miejscu w Chinach, chociaż i do Chin też bym chętnie pojechał, jeżeli byłoby to wolą Bożą". Ostatecznie udał się właśnie do Chin, ale - nie od razu. Po otrzymaniu święceń kapłańskich musiał czekać na swój wyjazd na niwę misyjną aż 17 lat! Musiał - i czekał. Był na tyle cierpliwy, na tyle wytrwały i konsekwentny w swym postanowieniu, że czekał. Dlaczego tak długo?
Początkowo sytuacja polityczna zmusza o. Białasa do przyjęcia pracy nauczyciela wielu przedmiotów w Sankt Wendel. Później, za namową o. Shmidta, chcąc się jeszcze lepiej przygotować do przyszłej pracy misyjnej, podejmuje studia nad sinologią, etnologią i sanskrytem w Berlinie i na uniwersytecie w Lipsku. Tam też zaczął się uczyć chińskiego i rosyjskiego. Później zapragnął pogłębić zdobytą wiedzę: nadal studiował sinologię, ale także tybetologię na paryskiej Sorbonie. Wybuch I wojny światowej uniemożliwia mu wyjazd na upragnione misje. Podejmuje pracę kapelana wojskowego, służy jako duszpasterz jeńców wojennych, wciąż zajmuje się sinologią i pracuje nad doktoratem - wszystko to jednocześnie.
Kończy się wojna. O. Białas - choć nie od razu - może wreszcie ruszyć na misje. Chce jednak poczynić pewne przygotowania do przyszłej pracy. Robi kurs fotograficzny, udaje się do USA w celu zbierania funduszy, precyzuje dokładnie plany swojej przyszłej misji: badanie kraju, ludzi i ich obyczajów, języka, kultury i historii, popieranie współpracy wszystkich chińskich misjonarzy, założenie domu pisarzy w Chinach, prace nad przekładami, wydawanie czasopisma, utworzenie chińskiej biblioteki i wiele innych. Wreszcie dociera do celu - 3 lipca 1922 r. do Yenchowfu, później do Kufu i od razu zabiera się do pracy. W Chinach powstają jego pierwsze publikacje, jak np. dzieło o Konfucjuszu. Dzięki uporowi i ambicjom potrafił pracować nad wieloma dziełami jednocześnie, m.in. opracowywał słowniki języka chińskiego dla nowo przybyłych misjonarzy. Szczytem jego działalności była praca na katolickim Uniwersytecie Fu-Jen w Pekinie. Tam poświęca się całkowicie pracy sinologicznej, a ukoronowaniem tego zaangażowania jest założenie czasopisma „Monumenta Serica", które ukazuje się do dziś. „Ojciec" czasopisma określił jego zadania następująco: udostępnianie materiałów do badania ludów, języków i kultur Chin oraz ludów sąsiadujących z Chinami, bez zaniedbywania etnologii i prehistorii, informowanie o najnowszych wynikach badań naukowych, wspomaganie badań naukowych przez tłumaczenie materiałów i słowników.
O. Franciszek Białas miał jeszcze wiele innych planów i marzeń co do przyszłej pracy, jednak śmierć wszystko przerwała. Umarł 28 maja 1936 r. Zarażony tyfusem plamistym, spokojnie znosił swoją chorobę i do końca wierny Bogu troszczył się o swoje dzieło. Był to wielki cios zarówno dla władz uniwersytetu - jak czytamy w jego nekrologu - jak i całego Zgromadzenia Słowa Bożego.

Opracował: kl. Krzysztof Grzybek SVD
Za: „Misjonarz” nr 2/2006 str 24-25


 

Ur. 15.11.1878 Świerczów, diec.wrocławska

W. 28.10.1893 Nysa

O. 31.3.1900 St. Gabriel

1.pr. 20.10.1901 St. Gabriel

W.pr. 24.10.1904 St. Gabriel

Święc. 25.2.1905 St. Gabriel

+ 28.5.1936 Pekin


W 1893 r. w wieku 15 lat wstąpił do Domu św. Krzyża, otwartego przed rokiem. W 1905 r. przeznaczony został no studia  do Rzymu, ale usunięcie przez rząd pruski 7 ojców z St. Wen-del spowodowało, że jako obywatel pruski musiał prowadzić wykłady w tamtejszym niższym seminarium. Od r. 1910 podjął studia sinologii i etnologii w Lipsku, a sanskrytu w Berlinie. Doktoryzował się z literatury chińskiej na temat poety Ch'u Yuon. Od r. 1913 był słuchaczem wykładów z sinologii na Sorbonie i nauka jęz. tybetańskiego przez 5 miesięcy. W r. 1914 zaciągnięty został jako kapelan do wojska, zaś znajomość jęz. francuskiego i angielskiego sprawiała, że mianowano go kapelanem obozu jenieckiego Koło Kaosel w Marienkrankenhaus. W 1919 r. przebywał w St. Gabriel, głosił misje ludowe, a w 1920 r. organizował z innymi kurs lingwistyczno-etnolofiiczny dla miojonarzy. 20.7.1921 wyjechał do Chin przez Ameryką. W Tsingtao stał się duszpasterzem obcokrajowców (dzięki znajomości języków obcych) i kapelanem sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi. W  Yenchowfu, ojczyźnie Konfucjusza, zbierał materiał dla swej książki "Konfuzium und sein Kult", którą wydał w  Tsinctao. W kwietniu 1926 udał się do Szanghaju z powodu poróżniania się z bpem Weigem. 1927 r. został członkiem Royal Asistic Society, a w "Journalu" tego Towarzystwa opublikował szereg swoich prac. Był też współpracownikiem "Anthroposu". W 1933 r. przejął w Pekinie uniwersytet z rąk amerykańskich benedyktynów, będąc pierwszym profesorem tego uniwersytetu powołanym przez generalat. Zaś inni określali o. Białasa: sercem uniwersytetu. Jako dziekan katedry socjologii całą swoją uwagę poświęcił  rozwojowi uniwersytetu Fu Jen. Wykładał literaturę, socjologię i językoznawstwo. Dzięki swoim licznym naukowym kontaktom zdobył dla założonego przez siebie czasopisma "Monumenta Serice" liczny sztab współpracowników. Dożył ukazanie się tylko jego pierwszego numeru. Zarażony tyfusem plamistym, którego nabawił się podczas oprowadzenia w szpitalu niemieckiego konsula generalnego Fischera z Szanghaju, zmarł po kilku tygodniach. Spoczywa w Chala miedzy wielkimi msjonarzami i uczonymi: Riccim, Schallem i Verbiestem. Przedstawiał typ na wskroś uczonego, pełnego powagi, z którym inni się liczyli, zachowując przy tym całą swoją serdeczność. O. Gier scharakteryzował go jako człowieka "obrotnego, doświadczonego, o wytrwałej pracowitości" /Nysa 5.1.1920 do administratora gen., o. Bodemsa).

Zaczerpnięte z: NURT nr 35, 1985 r.