o. Kupczyk Paweł

 

Ur.      28.12.1896    Siołkowice Stare, diec. opolska
W.              1910    Nysa     
O.       24.9.1920    St. Gabriel
l.pr.    29.9.1921     St. Gabriel
W.pr.  29.9.1926    St. Gabriel
Swięc. 26.5.1927   St. Gabriel
+        27.8.1972    Caratinga, Brazylia

Wstąpił do gimnazjum zakonnego w Nysie. Jako uczeń gimnazjalny brał udział w 1. wojnie światowej w walkach pod Verdun i został ranny. Otrzymał żelazny krzyż II klasy.
Studia filozoficzno-teologiczne rozpoczął i ukończył w St. Gabriel /1920-1928/. Skierowany do Polskiej Regii, pełnił przez 3 lata funkcję podprefekta w Górnej Grapie i wykładał jęz. łaciński. Już wtedy był cenionym kazno­dzieją. Razem z br. Metodym, J. Kullą, wyjechał w 1931 r. do USA w celu pozyskania tamtejszej polonii dla spraw mi­sji. Chodziło przede wszystkim o zdobycie rynku zbytu dla polskich czasopism misyjnych. On sam jednak oddał się w pierwszym rzędzie pracy kaznodziejskiej. W 1934 znalazł się w Brazylii, a następnie 14.12.1938 r. w Kurytybie, zos­tał mianowany rektorem polskiego kościoła św. Stanisława na miejsce o. St. Trzebiatowskiego. Na skutek odmowy podporządkowania się nacjonalistycznym przepisom, wydanym przez rząd brazylijski na niekorzyść mniejszości narodowych, ży­jących w Brazylii, przeniósł się do całkiem polskiej kolo­nii Murici, gdzie łatwiej tolerowano jęz. polski. W Murici /1938-1949/, rozwinął bardzo szeroką akcję duszpasterską i społeczną. Usunął rozbicie kolonii na dwa obozy, powsta­łe za czasów o. Cebulli, założył szkołę w Casteira, spół­dzielnię rolniczą /Cooperativa/ z własnym punktem skupu i własnym sklepem. Nie mogąc zgodzić się z przepisami zgromadzenia domagającymi się zmiany parafii po 10 latach duszpasterzowania, wystąpił ze zgromadzenia. W 1949 r. przeszedł do kleru diecezjalnego i znalazł się w Mutum, diec. Caratinga; następnie przez 8 lat pracował w Santo Antonio do Manhuacu i był także wikariuszem w Vermelho Velho, Nossa Senora da Conceicao w Caratindze i w Engenheiro Caldos. Podupadły na zdrowiu /serce i zanik słuchu/, osiadł przy szpitalu M.B. Wspomożycielki, będąc tam i pacjentem i kapelanem. Chcąc się jeszcze bardziej przybliżyć do ludu brazylijskiego, przyjął drugie nazwisko Campos /od panieńskiego nazwiska matki/.
"W kronice parafialnej w Murici jego następca, o. P. Halama, określił go jako "forte polones" /.../ Zasłużył na to, bo mimo nacisków nacjonalistycz­nych tamtych lat głosił płomienne i patriotyczne kazania polskie i zachował wszystkie tradycje pol­skie w życiu parafii", /o. Turbański/.

Nurt svd, 35/1985