Rocznik 1935

Święcenia dnia: 29 kwietnia 1935 r w Nitrze na Słowacji

Szafarz: J.E. Ks. Bp

Prowincjał:

Rektor WSD w

Wręczenie krzyży misyjnych:

  

Ś.p. O. Konstanty Macioszek SVD
(1905 - 2000)                                                                

Gdy byłem jeszcze uczniem szkoły podstawowej, moją rodzinną parafię pw. królowej Aniołów w Popielowie odwiedził - jak się wtedy dowiedziałem - „wielki misjonarz" z Japonii. Mimo zamieszania panującego w zakrystii po Mszy św., jako ministrant miałem okazję przyjrzeć się baczniej temu misjonarzowi. Był to wysoki, starszy mężczyzna, z pomarszczoną skórą na twarzy i okularami na nosie, który nijak nie pasował do mojego stereotypu „wielkiego misjonarza". Jednak co najbardziej zwróciło moją uwagę i pozostało w mojej pamięci, to jego niezwykle uśmiechnięta twarz, promieniująca dobrocią, łagodnością, spokojem, a zarazem namaszczona cierpieniem i  trudem  misjonarskiego  życia.  Wiele  lat później,  w  czasie nowicjatu natknąłem się przypadkiem na artykuł o tym „wielkim misjonarzu", którego zdjęcie od razu przykuło moją uwagę.

Konstanty Macioszek urodził się 4 marca 1905 r. w Siołkowicach Starych na Opolszczyźnie (sąsiadujących z moją rodzinną miejscowością, Popielowem - przyp. MM). Jego rodzicami byli Jan i Anna z domu Skora. Chcąc zrealizować swoje misjonarskie powołanie, 30 sierpnia 1920 r. rozpoczął naukę w niższym seminarium duchownym w Domu Świętego Krzyża w Nysie.12 maja 1928 r. rozpoczął nowicjat, a po nim dwuletnie studia filozofii w St. Augustin k. Bonn. W tyrn czasie dom księży werbistów w St. Augustin rozbudowywano, więc poza studiami klerycy także pracowali przy budowie. Studia teologiczne Macioszek odbył w St. Gabriel k. Wiednia. Miał duszę artysty, co potwierdza takie oto stwierdzenie w jednym z jego listów, w którym wspomina o. Alojzego Grosse von Kappengerb, swojego bardzo wymagającego, ale sprawiedliwego wychowawcę: „Miał z nami czasem wiele uciechy. Zdarzało się, że wychodziliśmy z seminarium przez okno, by pójść do opery. To przecież blisko Wiednia, a Wiedeń urzekał...".
Gdy nadszedł czas składania petycji misyjnych, w których wybiera się kraj przyszłej pracy misyjnej, o. Konstanty zdecydował się bez wahania: „Ja tylko do Japonii, nie do Chin". Święcenia kapłańskie otrzymał 29 kwietnia 1935 r. w Nitrze na Słowacji. Po odprawieniu prymicji w Siołkowicach Starych i po krótkim urlopie, 28 sierpnia 1935 r. o. Konstanty Macioszek wypływa statkiem z Rotterdamu do kraju swoich marzeń - Japonii. Do Tajimi, centralnego domu księży werbistów w Japonii, dociera 18 października 1935 r. Przez rok, wraz z małymi dziećmi, uczył się japońskiego w szkole podstawowej.
Po takiej edukacji przez półtora roku o. Macioszek pracował w parafii w Nagoi, będącej zarazem głównym ośrodkiem działalności księży werbistów, liczącej ok. 50 wiernych. Jak potem wspominał, „tam w tej parafii wygłosiłem po raz pierwszy kazanie po japońsku - byłem przerażony, wierni zaś zaskoczeni". Z aklimatyzacją nie było mu łatwo, jedzenie też nie zawsze smakowało, zwłaszcza surowe ryby. "
Przez kolejne trzy lata o. Konstanty pracował w parafii w miasteczku Kanazawa. Tam zastaje go wojna; zostaje zabrany przez policję i na rok trafia do Tajimi. Stamtąd zostaje przeniesiony w 1948 r. do Okazaki, gdzie pozostaje 10 lat. Któregoś dnia u o. Macioszka pojawili się żołnierze amerykańscy z prośbą o odprawienie Mszy św. Korzystając z okazji, werbista zwrócił się o pomoc w wybudowaniu kościoła. Prośba została przez Amerykanów przyjęta; zaraz potem władze lokalne wyraziły zgodę na budowę. Kościół wyrósł w iście japońskim tempie i już 28 grudnia 1948 r. odbyła się jego konsekracja. Kolejną budową było przedszkole. O. Macioszek miał szczególny sentyment do dzieci, dzięki którym zjednywał sobie ich rodziców i rodziny, wypracowując w ten sposób doskonałą metodę misjonowania. W okresie największej biedy, tuż po wojnie, żebrał o jedzenie i odzież dla dzieci, chodząc z wózkiem od domu do domu.
W 1957 r. o. Konstanty podejmuje pracę w Nagaura, liczącej ok. 20 wiernych. Również tam postanowił wybudować przedszkole, które do dziś cieszy się dobrą opinią, także wśród rodzin niechrześcijańskich. Nikomu nie przeszkadza, że dzieci w przedszkolu zapoznaje się z podstawowymi prawdami ewangelicznymi.
O. Macioszek kochał swoją ojczyznę i często o niej wspominał. W liście z 30 lipca 1968 r. spisał swoje wspomnienia z Polski: „Kocham Polskę... Zwiedzając kraj cieszyłem się widokiem odbudowanych miast, wiosek i przemysłu. Obok rodzinnego domu w Siotkowicach szczególnie drogi jest mi mój kościół, bo tutaj woda chrztu świętego uczyniła mnie dzieckiem Bożym. Pamiętam dzień I Komunii św., przyjęcie sakramentu bierzmowania i uroczystość prymicji. Cała parafia stanowi dla mnie wielką rodzinę. Wspominam ją i wszystkich z wdzięcznością w dalekiej Japonii (...) Chociaż Polskę kocham, myśli moje są przy mej placówce w Chitacho Nagaura w Japonii. Znalazłem tu drugą ojczyznę - kraj mojego powołania misyjnego". Dowodem tej miłości było przyjęcie polskiego obywatelstwa w 1971 r., trzeba bowiem pamiętać, że przed II wojną światową Śląsk Opolski, skąd pochodził o. Macioszek, należał do Niemiec. Do Japonii przyjechał zatem jako obywatel Niemiec, choć - jak sam mówił - zawsze czuł się Polakiem, minio że jako młody chłopak nie znał dobrze polskiego. Zaległości te o. Konstanty nadrabiał m.in. w czasie rejsu do Japonii, czytając „Pana Tadeusza". Po latach wspominał swoją wizytę w ambasadzie w sprawie zmiany obywatelstwa: „Do dziś pamiętam zaskoczone, łagodnie mówiąc, twarze pracowników ambasady. Zlecieli się wszyscy, żeby mnie zobaczyć...". Nigdy nie podał przyczyny podjętej decyzji. Moim zdaniem najtrafniej określił to o. Ireneusz Piskorek SVD w „Komunikatach SVD" z grudnia 2000 r.: „Aby żyć w Japonii i poświęcić się bez granic, musiał mieć pewność, kim był dawniej i kim jest obecnie. Możliwe, iż to zainspirowało go, by powziąć starania o uzyskanie obywatelstwa umiłowanego kraju, w którym się urodził. Kim jestem i z jakiego kraju pochodzę? Aby móc zaprzeć się siebie całkowicie, odczuł przede wszystkim potrzebę uświadomienia sobie, że jest Polakiem".
W 1998 r. zrezygnował z kierowania przedszkolem z powodu podeszłego wieku. 21 września 2000 r. umiera na zapalenie płuc w szpitalu w Chita, przeżywszy 95 lat. Został pochowany na klasztornym cmentarzu w Tajimi w Japonii.

Oprac.: Mariusz Mielczarek SVD
Za: Misjonarz, nr. 9, 2005 r.


 

Werbistowscy świadkowie wiary: O. Konstanty Macioszek SVD (1905-2000)

Chociaż Polskę kocham, myśli moje są przy mej placówce w Chitacho Nagaura w Japonii.

Konstanty urodził się 4 marca 1905 r. w Siołkowicach Starych k. Opola w rodzinie Jana i Anny z domu Skora. Do szkoły podstawowej uczęszczał w rodzinnej miejscowości w latach 1911 -1918. Od w czesnych lat dziecinnych czuł w sercu powołanie misyjne. Dlatego też w sierpniu 1920 r. wstąpił do prowadzonego przez werbistów niższego seminarium duchownego w Domu Świętego Krzyża w Nysie. Po ukończeniu gimnazjum, 12 maja 1928 r. rozpoczął nowicjat, a po nim dwuletnie studia filozoficzne w Domu św. Augustyna k. Bonn w Niemczech. W tym czasie klasztor ten rozbudowywano, więc poza studiami klerycy pracowali także przy budowie. Na studia teologiczne wysłany został do werbistowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Sankt Gabriel k. Wiednia w Austrii. Pod koniec studiów, jako kraj przyszłej pracy misyjnej wybrał Japonię. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 kwietnia 1935 r. w Nitrze na Słowacji.

Po odprawieniu prymicji w rodzinnej miejscowości i po krótkim urlopie, 28 sierpnia 1935 r. o. Konstanty Macioszek wypłynął statkiem z Rotterdamu do Japonii. 18 października 1935 r. dotarł do miasta Tajimi, gdzie znajdował się centralna misja werbistów w Japonii. Przez rok, wraz z małymi dziećmi, uczył się języka japońskiego w szkole podstawowej. Następnie przez półtora roku pracował w parafii w Nagoi, która liczyła wtedy 50 wiernych. Jak potem wspominał, „tam w tej parafii wygłosiłem po raz pierwszy kazanie po japońsku - byłem przerażony, wierni zaś zaskoczeni”. Przez kolejne trzy lata o. Konstanty pracował na parafii w mieście Kanazawa. Tam zastał go wybuch II wojny światowej. Zatrzymany przez policję, wrócił po jakimś czasie do Tajimi, skąd w 1948 r. udał się do Okazaki, gdzie pozostał przez następnych dziesięć lat.

Któregoś dnia u o. Macioszka pojawili się żołnierze amerykańscy z prośbą o odprawienie mszy świętej. Korzystając z okazji, zwrócił się do nich o pomoc w wybudowaniu kościoła. Prośba została przez Amerykanów przyjęta. Lokalne władze również wyraziły zgodę na budowę. Kościół wybudowano bardzo szybko i już 28 grudnia 1948 r. odbyła się jego konsekracja. Kolejną budową było przedszkole. O. Macioszek miał bowiem szczególny dar do pracy wśród dzieci, dzięki czemu zjednywał sobie ich rodziców i rodziny, wypracowując w ten sposób doskonałą metodę dotarcia do Japończyków. W okresie największej biedy, tuż po wojnie, żebrał o jedzenie i odzież dla dzieci, chodząc z wózkiem od domu do domu.
W 1957 r. o. Konstanty opuścił parafię w Okazaki i podjął pracę w Nagaura, dzielnicy miasta Chitacho k. Nagoyi. Również i tam wybudował przy parafii przedszkole, którym kierował do chwili przejścia na emeryturę. W uznaniu zasług na polu wychowania dzieci o. Macioszek został przez władze miejskie Chitacho uhonorowany wysokim wyróżnieniem. W 1998 r. z powodu podeszłego wieku zrezygnował z kierowania przedszkolem.

Zmarł 21 września 2000 r. w szpitalu w Chitacho. Został pochowany na werbistowskim cmentarzu w Tajimi, w Japonii.

Oprac.: O. Janusz Brzozowski SVD