Rocznik 1940

Święcenia dnia: 16 czerwca 1940 w Holandii

 

  

Ś.p. O. Alojzy Motyka SVD
(1914 - 2005)                                                                

Przyszedł na świat jako ósme dziecko w Chwałowicach k. Rybnika na Górnym Śląsku, 16 czerwca 1914 r., na parę tygodni przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Kiedy trochę podrósł, zgłosił się na ministranta do swego kościoła parafialnego w Boguszowicach, a mając 11 lat zdradził rodzicom zamiar zostania księdzem. Czasy po wojnie były trudne, ale rodzice byli gotowi wziąć na siebie ofiarę, jaka wiązała się z wykształceniem syna. Mały Lojzik zgłosił się do Rybnika do misjonarzy werbistów. Dlaczego tam? Będąc w pobliskim Rybniku niejeden raz widział, jak wychowankowie werbistów grali w siatkówkę. To mu imponowało. Chciał także z nimi zagrać. 15 września 1925 r. został przyjęty do gimnazjum werbistowskiego, a po roku - ponieważ werbiści nie prowadzili w Rybniku pełnego gimnazjum - przeniósł się na cztery lata do Górnej Grupy k. Grudziądza na Pomorzu. Ostatnie dwa lata (1931-1933) kontynuował naukę gimnazjalną w Rybniku i tu zdobył maturę.
W 1933 r. pojechał do Austrii, gdzie w St. Gabriel k. Wiednia podjął naukę w studium filozoficzno-teologicznym, prowadzonym przez werbistów. Tam odbył dwuletni nowicjat i studia filozoficzne. W 1936 r. otrzymał skierowanie na studia teologiczne do Rzymu. Nie dane mu było jednak ich ukończyć: po pół roku ze względów zdrowotnych musiał je przerwać, gdyż nie odpowiadał mu klimat rzymski. Przełożeni skierowali go do Szwajcarii, gdzie górski klimat powoli przywrócił mu zdrowie. Po 20 miesiącach mógł na nowo podjąć studia teologiczne, tym razem w St. Gabriel.
Niestety, nad jego, jak i innych przyszłością pojawiły się czarne chmury. 24 sierpnia 1939 r. grupa 26 polskich kleryków-werbistów (w tym dwóch wyświęconych kapłanów) opuściła pośpiesznie Austrię, by z chwilą wybuchu wojny nie dostać się do niemieckich obozów internowania lub koncentracyjnych, przed czym przestrzegał ich polski konsul w Wiedniu. Zatrzymali się w Holandii, gdzie podjęli studia teologiczne. Tam 16 czerwca 1940 r. o. Alojzy Motyka wraz z oo. J. Kulskim i K. Lemanowiczem otrzymał święcenia kapłańskie.
Lata pobytu w Holandii, to czas niemieckiej okupacji i zarazem lata ukrywania się. Pierwszy rok po święceniach brał udział w rocznym kursie pastoralno-misyjnym u kapucynów. W następnych latach (1942-1945) mieszkał w Steyl i był kapelanem sióstr Benedyktynek od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu w Tegelen. Równocześnie mógł studiować w Roermond matematykę. Kiedy tylko skończyła się wojna, w lipcu 1945 r. włączył się do pracy duszpasterskiej wśród Polaków w Niemczech, którzy wywiezieni tam do prac przymusowych albo po przejściu różnych obozów, nabierali sił i zastanawiali się nad swoją przyszłością. Ośrodkiem duszpasterzowania.
Począwszy od września 1946 r. uczył łaciny i matematyki w Prywatnym Gimnazjum Męskim Księży Misjonarzy Słowa Bożego w Górnej Grupie. Następnie podjął się pracy duszpasterskiej w Płoskini i Tolkowcu (lata 1951-4954 i 1957-1958).
W seminarium misyjnym w Pieniężnie piastował funkcję rektora domu (1963-1966) i prefekta kleryków (1972 -1980). Przez wiele lat należał do rady prowincjalnej, w której pełnił obowiązki sekretarza rady. Uczestniczył także w kilku kapitułach prowincjalnych. We wrześniu 1979 r. wybrano go do rady kapłańskiej diecezji warmińskiej. Po 31 latach pobytu w Pieniężnie (z roczną przerwą w Nysie, kiedy to w niższym seminarium werbistowskim przejął w roku szkolnym 1960/1961 lekcje matematyki oraz funkcję dyrektora gimnazjum), przełożeni przenieśli go w sierpniu 1980 r, do Raciborza na stanowisko kapelana w klasztorze Sióstr Służebnic Ducha Świętego w Annuntiacie. Liczył wtedy 66 lat. Tu przeżył blisko 25 lat. Przez 18 lat służył siostrom, ucząc m.in. młodsze z nich podstaw języka łacińskiego i niemieckiego oraz historii Kościoła. Nade wszystko cenił sobie odprawianie Mszy św. i był niezadowolony, kiedy chciano go pominąć, mając na uwadze jego już podeszły wiek. Gdy już nie mógł sam pójść do kościoła parafialnego (ze względu na trudności w chodzeniu), prosił, by go siostry podwoziły.
Od 8 grudnia 2003 r. rozpoczął odprawianie Mszy św. na wózku inwalidzkim, przez siostrę pielęgniarkę był przywożony do kaplicy. Przez długi czas przyjeżdżał także na nabożeństwa czy nieszpory. Mszę św. odprawiał prawie do samego końca. Ostatnią Mszę św. odprawił w Wielki Czwartek w intencji kapłanów i sióstr zakonnych. Od Wielkiego Piątku rozpoczęło się jego „odchodzenie do domu Ojca". Leżąc w agonii z zamkniętymi oczami - ku zdziwieniu dużego grona zebranych przy nim sióstr i kapelana - powtarzał w regularnych odstępach niby w koronce słowa: „Boże, dzięki Ci! Boże, dzięki Ci!" Trwało to mniej więcej 10 minut. Zmarł w Wielką Sobotę, 26 marca 2005 r., przed g. 22.00 - chciałoby się powiedzieć - prowadzony za rękę przez Matkę Boską w stronę Jej zmartwychwstałego Syna.

Józef Tyczka SVD
za: MISJONARZ, nr. 9, 2005 r.


O. Alojzy Motyka SVD
(1914-2005)
Był gorliwym kapłanem, lubianym profesorem i wychowawcą wielu pokoleń misjonarzy.
 
Alojzy urodził się 16 czerwca 1914 r. w Chwałowicach, w wielodzietnej rodzinie Szymona i Katarzyny z domu Roesner. W 1919 r. rodzina Motyków przeniosła się do Boguszowic, gdzie ojciec odziedziczył po swoim bracie ośmiohektarowe gospodarstwo rolne. Odtąd powołanie Alojzego wzrastało w cieniu starego, drewnianego kościoła św. Wawrzyńca, gdzie służył jako ministrant. Tam, na plebanii spotkał pewnego dnia werbistę, o. Teodora Sąsałę. Spotkanie to przesądziło o wyborze przez niego dalszej drogi życiowej.
15 września 1925 r. wstąpił do prowadzonego przez werbistów gimnazjum Królowej Apostołów w pobliskim Rybniku. Po roku przeniósł się na cztery lata do werbistowskiego gimnazjum w Górnej Grupie k. Grudziądza. Ostatnie dwa lata ponownie kontynuował naukę gimnazjalną w Rybniku. Po pomyślnym złożeniu egzaminu maturalnego w 1933 r. wraz z innymi kolegami z klasy wstąpił do nowicjatu Zgromadzenia Słowa Bożego w Domu św. Gabriela w Módling, w Austrii. Tam 8 września 1935 r. złożył swoje pierwsze śluby zakonne.
Dalsze studia kontynuował w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Domu św. Gabriela. W 1936 r. otrzymał skierowanie na studia teologiczne na uniwersytecie gregoriańskim w Rzymie, które musiał przerwać ze względu na stan zdrowia. Po krótkiej kuracji w Szwajcarii powrócił do seminarium w Sankt Gabriel, gdzie 1 maja 1939 r. złożył zakonne śluby wieczyste. Tuż przed wybuchem II wojny światowej, 24 sierpnia 1939 r., studiujący w tamtejszym seminarium Polacy zostali przeniesieni do Holandii, gdzie kontynuowali naukę w werbistowskim seminarium w Teteringen. W Teteringen, 31 grudnia 1939 r. Alojzy otrzymał święcenia diakonatu z rąk werbisty, chińskiego kardynała Tomasza Tien. Święceń kapłańskich udzielił mu 16 czerwca 1940 r., również w Teteringen, bp Bredy Piotr Hopmans.
Po święceniach o. Motyka uczestniczył w rocznym kursie pastoralno-misyjnym u kapucynów. W następnych latach (1942-1945) mieszkał w Steylu i był kapelanem sióstr benedyktynek od Wieczystej Adoracji w Tegelen. Równocześnie studiował matematykę w pobliskim Roermond. Kiedy tylko skończyła się wojna, w lipcu 1945 r. włączył się do pracy duszpasterskiej wśród Polaków w Niemczech. Był kapelanem w obozie przejściowym dla Polaków w Rehden k. Osnabruck. Pracował tam do maja 1946 r., kiedy to powrócił do Polski. W maju tegoż roku odprawił Mszę św. prymicyjną w swej rodzinnej, boguszowickiej parafii. Do 1949 r. pracował jako nauczyciel matematyki i języka łacińskiego w Niższym Seminarium Misyjnym Księży Werbistów w Górnej Grupie. Od 1949 r. przebywał w Domu św. Wojciecha w Pieniężnie, gdzie wykładał w tamtejszym Misyjnym Seminarium Duchownym. Po latach tak wspominał ten czas: „Naliczyłem, że w seminarium uczyłem kilkanaście przedmiotów. Nikt nas nie pytał, czy jesteśmy przygotowani. Była potrzeba, więc się uczyło. [...] Nie mieliśmy doktoratów, a wydaje mi się, że nie uczyliśmy najgorzej". W wolnych chwilach duszpasterzował w pobliskiej Płoskini i Tolkowcu.
W latach 1963-1966 piastował urząd rektora Domu św. Wojciecha i zarazem misyjnego seminarium. Od roku 1972 do roku 1980 był wychowawcą alumnów. Przez wiele lat należał do rady prowincjalnej, w której pełnił obowiązki sekretarza. Uczestniczył także w kilku kapitułach prowincjalnych. We wrześniu 1979 r. wybrano go do rady kapłańskiej diecezji warmińskiej. W sierpniu 1980 r. objął funkcję kapelana w klasztorze Sióstr Służebnic Ducha Świętego w Raciborzu. Oprócz zajęć typowych dla kapelana uczył również młodsze siostry języka łacińskiego i niemieckiego oraz historii Kościoła. W wolnych chwilach chętnie pomagał w pobliskiej parafii Matki Bożej oraz prowadził rekolekcje. Kiedy ze względu na wiek i chorobę nie mógł już sam pójść do kościoła parafialnego, prosił siostry, aby go podwoziły. Od grudnia 2003 r. poruszał się już na wózku inwalidzkim. Zmarł 26 marca 2005 r. Spoczął na cmentarzu w Raciborzu.

Za: O. Janusz Brzozowski SVD, Misjonarz nr 10/2015 str. 24