o. Józef Bestwina

urodzony: 26. 10. 1929 r.

święcenia kapłańskie: 07. 07. 1957 r.

pracuje w Brazylii

RIP
JÓZEF BESTWINA


Drodzy Współbracia!
Dzisiaj 20 kwietnia 2016 r., odszedł do Pana,

O. Józef Bestwina,
były misjonarz z Brazylii. Ostatnie lata spędził we wspólnocie Królowej Apostołów w Rybniku a ostatnie miesiące we wspolnocie św. Józefa w Górnej Grupie.
O. Józef przeżył 87 lat; 65 lat w ślubach zakonnych;

59 lat w kapłaństwie.

Ceremonie pogrzebowe odbędą się w dniu 23 kwietnia (sobota) w Domu Misyjnym św. Józefa w Górnej Grupie;
15:00 Różaniec św,
15:30 Msza św,
eksporta na cmentarz zakonny.


O. Józef Bestwina SVD (1929-2016)

Dnia 20 kwietnia 2016 roku w Domu Misyjnym św. Józefa w Górnej Grupie zmarł o. Józef Bestwina, w 87 roku życia, w 65 roku ślubów zakonnych oraz 59 roku kapłaństwa.
Józef urodził się 26 października 1929 roku w Jaworzynce, w parafii Istebna, w obecnej diecezji Bielsko-Biała (dawniej Katowice). Rodzicami jego byli Józef i Anna z domu Wawrzacz. Byli to miejscowi zasiedziali górale gospodarujący na ośmiohektarowym gospodarstwie. Józef miał siedmioro rodzeństwa. On sam był czwartym dzieckiem w rodzinie. Dwie jego siostry zostały zakonnicami w zgromadzeniu Służebnic Najświętszej Marii Panny w Panewnikach. Szkołę podstawową ukończył na miejscu. W 1945 roku rozpoczął naukę w gimnazjum we Wiśle. Wcześniej napisał prośbę o przyjęcie do niższego seminarium Ojców Oblatów w Lublińcu, ale nie otrzymał odpowiedzi. W czasie wojny w jego okolicach ukrywał się jako kleryk Alojzy Graczyk, werbista. Od niego dowiedział się o istnieniu niższego seminarium księży werbistów w Bruczkowie. W uroczystość Trzech Króli 1946 roku udał się z kolegą do Bruczkowa i tam mimo natłoku uczniów został przyjęty przez ojca prowincjała Tomasza Puchałę. Lata szkolne 1947-1949 spędził w Nysie. Po małej maturze w zgłosił się do nowicjatu w Pieniężnie, gdzie po studiach filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Misyjnym Księży Werbistów otrzymał 7 lipca 1959 ro święcenia kapłańskie. Należał wówczas do najliczniejszego kursu powojennego. Zwano ich „Szturmokami" z racji licznych inicjatyw podjętych w Pieniężnie. Niemal wszyscy byli „fachowcami" w różnych zawodach. Józef na przykład fungował jako stolarz i rzeźbiarz. Jego dziełem była między innymi ambona na kółkach, która przez wiele lat (aż do zainstalowania nagłośnienia w 1964 roku) służyła w kościele seminaryjnym. On również zmodernizował stacje drogi krzyżowej, a wraz z innymi zbudował grotę Matki Bożej Lourdzkiej w parku klasztornym.
Pierwsze lata kapłańskie (1958-1960) spędził jako wikariusz naszej parafii Królowej Apostołów w Rybniku. Następnie został skierowany do Nysy, gdzie przez rok był wiceprefektem ponad 50 uczniów, a po zlikwidowaniu tegoż seminarium przez władze państwowe, został wikariuszem z obsługą licznych kościołów. W kolejnych czterech latach (1963-1967) był samodzielnym wikariuszem parafii Henrykowo na Warmii w pobliżu Pieniężna, z siedzibą przy kościele w Mingajnach. Zamieszkał tam kątem u ludzi i mimo pustej kasy i ciągłych nękań ze strony SB (Służby Bezpieczeństwa) z czasem udało mu się zrobić bardzo dużo w kościele. Toteż rozstawał się z Mingajnami z pewną nostalgią, a biskup warmiński Józef Drzazga napisał mu osobisty list z wyrazami podziękowania.
Z początkiem grudnia 1967 roku w gronie jeszcze pięciu współbraci (byli wśród nich między śp. o. Tadeusz Juroszek, który spoczywa na tutejszym cmentarzu i o. Alojzy Wiatrok, koledzy kursowi oraz o. Edmund Orlikowski -który przebywa na tutejszym oddziale chorych). W Brazylii przepracował 31 lat, głównie wśród Polonii Brazylijskiej. Rozpoczął swą działalność od kościoła polskiego św. Stanisława w Kurytybie, a potem pracował w innych kościołach w stanie Parana, między innym w Ponta Grosie i Murici. Miał doskonały kontakt z laikatem. Urządzał liczne kursy dla aktywistów parafialnych i dla katechetek. Nadmiar pracy powodował, że chętnie korzystał z przysługujących mu co kilka lat urlopów w Polsce. Swoje dokonania spisał w kilku tomach wspomnień.
Po ponad 30-tu latach pracy misyjnej w Brazylii powrócił w 1998 roku na stałe do Polski. Od 8 września 1999 roku do lutego roku bieżącego przybywał w Domu i przy Parafii Królowej Apostołów w Rybniku. W miarę sił chętnie służył pomocą innym, przede wszystkim jako jeden ze stałych spowiedników w naszym kościele Królowej Apostołów. Nieoczekiwany wylew krwi do mózgu pozbawił go zdolności do pracy, a nawet samodzielnej egzystencji. Ostatnie tygodnie spędził na oddziale chorych pod opieką swego świętego patrona i patrona dobrej śmierci św. Józefa w Górnej Grupie.

o. Alfons Labudda SVD, Pieniężno, 21.04.2016


 

Ur. 26. 10. 1929 Jaworzynka, diec. katowicka
W. 1. 9. 1946 Bruczków
O. 8. 9. 1949 Pieniężno
l.pr. 8. 9. 1951 Pieniężno
W.pr. 9. 2. 1957 Pieniężno
Święc. 7. 7. 1957 Pieniężno

W 1946 r. wstąpił do gimnazjum werbistowskiego w Bruczkowie. W r. 1947 przeszedł do niższego seminarium w Nysie. Od r 1949 rozpoczął nowicjat i studia teologiczne w Pieniężnie. Od r. 1958 był wikariuszem w Rybniku u boku o. A. Joachimczyka. Tu urządził salkę katechetyczną w piwmicy. W 1960 r. przeniesiony do Nysy objął stanowisko podprefekta i wykładowcy: botaniki, historii kościoła i gimnastyki (aż do likwidacji szkoły w 1961). W 1961 r. przejął z Nysy opiekę duszpasterską nad parafią Białą Nyską z 3 punktami katechetycznymi, stając się wikariuszem u o. J. Mazantowicza. Przeprowadził otynkowanie Kościoła, zbudował część parkanu i poodłogi w kościele, udzielając się przy tym wszystkim jeszcze pracy rekolekcyjnej. W 1963 r. przeniesiony został do parafii Mingajny, diec. warmińska, obsługiwanej przez o. K. Wojtczaka. Tu stał się samodzielnym duszpasterzem. Przez 4 lata nie miał gospodyni. W kościele odnowił podłogę, ołtarz główny, stacje drogi krzyżowej, instalację elektryczną, przeprowadził malowanie, ogrodził teren przykościelny, usunął gruzy po dwu zburzonych domach, umeblował zakrystię, przygotował salki katechetyczne. Tu otrzymał skierowanie do pracy w Brazylii. 24.9.1967 przyjechał do Santos, uczył się języka i od 11 grudnia zatrzymał się w Kurytybie. W r. 1968 został rektorem domu w Kurytybie, czynił starania wokół ożywienia starych polskich tradycji, wznowił naukę jęz. polskiego, urządzał tańce, śpiewy i przedstawienia. Przede wszystkim urządził d­roczny odpust MB Częstochowskiej z udziałem polskich werbistów z Brazylii, Misiones i Paragwaju, a także od 1969 r. inny księży zakonnych. On też urządził uroczystość 60-lecia kościoła polskiego św. Stanisława w dniu 10.5.1969 i przyjął wizytującego ks. bpa Rubina. Kongregacja Biskupów mianowała go "missionarius emigrantium". W r. 1969 rozpoczął pracę w diecezji Jacarezinho do parafii Nova Fatima (18.000 wiernych). Na jej terenie znajdowało się 11 kaplic i 40 szkół. Przeprowadził remont plebanii, a 13-go każdego miesiąca urządzał nabożeństwo i procesję ku czci MB Fatimskiej. W 1973 przeniósł się do Igreja N.S. do Rosario w Ponta Grossa. W 1975 r. mianowany został radcą prowincjalnym. Urządził na dużą skalę obchody 100-lecia SVD z udziałem 8 biskupów. W r. 1976 przejął parafie Mandirituba, archidiec. kurytybska. Przez długi czas gościł u siebie o. S. Turbańskiego, pracującego nad historią weroistów w Brazylii. Polskę odwiedził: 1972, 1977, 1982. Na wakacjach w Polsce przebywał również w roku 2008.

Za: NURT nr 35, rok 1985.


O. Józef Bestwina SVD (1929 - 2016)


20 kwietnia 2016 r. w Domu Misyjnym św. Józefa w Górnej Grupie zmarł o. Józef Bestwina SVD, w 87 roku życia, 65 roku ślubów zakonnych oraz 59 roku kapłaństwa.
Józef urodził się 26 października 1929 r. w Jaworzynce, w parafii Istebna, w obecnej diecezji bielsko-żywieckiej (dawniej diecezja katowicka). Rodzicami jego byli Józef i Anna z domu Wawrzacz. Byli to miejscowi zasiedziali górale gospodarujący na ośmio-hektarowym gospodarstwie. Józef miał siedmioro rodzeństwa, był czwartym dzieckiem w rodzinie. Dwie jego siostry zostały zakonnicami w zgromadzeniu Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Szkołę podstawową ukończył na miejscu, a w 1945 r. rozpoczął naukę w gimnazjum w Wiśle. Wcześniej napisał prośbę o przyjęcie do niższego seminarium ojców oblatów w Lublińcu, ale nie otrzymał odpowiedzi. Wtedy przypomniał sobie, że w czasie wojny w jego okolicach ukrywał się kl. Alojzy Graczyk, werbista. Od niego dowiedział się o istnieniu Niższego Seminarium Księży Werbistów w Bruczkowie. W uroczystość Trzech Króli 1946 r. udał się z kolegą do Bruczkowa i tam mimo natłoku uczniów został przyjęty przez prowincjała o. Tomasza Puchałę. Lata szkolne 1947-1949 spędził w niższym seminarium werbistów w Nysie. Po małej maturze zgłosił się do nowicjatu w Pieniężnie, gdzie po studiach filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Misyjnym Księży Werbistów otrzymał 7 lipca 1957 r. święcenia kapłańskie. Należał do najliczniejszego kursu po­wojennego. Zwano ich „Szturmoka-mi" z racji licznych inicjatyw podjętych w Pieniężnie. Niemal wszyscy byli „fachowcami" w jakimś zawodzie. Józef np. fungował jako stolarz i rzeźbiarz. Jego dziełem była m.in. ambona na kółkach, która przez wiele lat (aż do zainstalowania nagłośnienia w 1964 r.) służyła w kościele seminaryjnym. On również zmodernizował stacje drogi krzyżowej, a wraz z innymi zbudował grotę Matki Bożej z Lourdes w parku przyklasztornym.
Pierwsze lata kapłańskie (1958-1960) o. Józef spędził jako wikariusz w parafii Królowej Apostołów w Rybniku. Następnie został skierowany do Nysy, gdzie przez rok był wicepre-fektem ponad 50 uczniów, a po zlikwidowaniu przez władze państwowe seminarium w tym mieście (1961 r.) został wikariuszem parafii werbistowskiej Matki Bożej Bolesnej i obsługiwał liczne kościoły filialne. W kolejnych czterech latach (1963-1967) był samodzielnym wikariuszem parafii Henrykowo na Warmii w pobliżu Pieniężna, z siedzibą przy kościele w Mingajnach. Zamieszkał tam kątem u dobrych ludzi i mimo pustej kasy i ciągłego nękania ze strony UB (Urzędu Bezpieczeństwa) z czasem udało mu się zrobić bardzo dużo w kościele. Toteż rozstawał się z Mingajnami z pewną nostalgią, a biskup warmiński Józef Drzazga napisał do niego list z wyrazami podziękowania.
Z początkiem grudnia 1967 r. w gronie kilku współbraci o. Józef wyjechał do pracy misyjnej w Brazylii. Tam przepracował 31 lat, głównie wśród brazylijskiej Polonii. Rozpoczął swą działalność od kościoła polskiego św. Stanisława Biskupa w Kurytybie, zbudowanego przez werbistów, a potem pracował w innych kościołach w stanie Parana, m.in. w Ponta Grossie i Murici. Miał doskonały kontakt z laikatem. Urządzał liczne kursy dla aktywistów parafialnych i katechetek. Nadmiar pracy powodował, że chętnie korzystał z przysługujących mu co kilka lat urlopów w Polsce. Swoje dokonania spisał we wspomnieniach Kąsek chleba.
Po latach pracy misyjnej w Brazylii o. Józef Bestwina powrócił w 1998 r. na stałe do Polski. Od 8 marca 1999 r. do lutego 2016 r. przebywał w Domu Misyjnym w Rybniku. W miarę sił chętnie służył pomocą innym, przede wszystkim jako jeden ze sta­łych spowiedników w kościele Królowej Apostołów. Wylew krwi do mózgu pozbawił go zdolności do pracy, a nawet samodzielnej egzystencji. Ostatnie tygodnie spędził na oddziale chorych pod opieką swego patrona św. Józefa, który jest również patronem Domu Misyjnego w Górnej Grupie oraz patronem całej Polskiej Prowincji Księży Werbistów. Pogrzeb o. Józefa odbył się 23 kwietnia 2016 r. w Górnej Grupie z udziałem wielu współbraci z całej prowincji, w tym przełożonym o. Erykiem Koppą. Z Jaworzynki i okolic przybyli: rodzeństwo, krewni i przyjaciele. Spoczął na cmentarzu klasztornym, gdzie wcześniej zostali już pochowani jego trzej koledzy z roku święceń kapłańskich.
O. Józef przechował w sobie najlepsze tradycje i bardzo wysoki etos współziomków - pracowitość, pogodę ducha, wielkie umiłowanie Ziemi Ojczystej i tęsknotę za najbliższymi. Dlatego w swoim prywatnym archiwum przechowywał listy swoich sióstr: Jadwigi, Anny (s. Leokadia) i Zuzanny (s. Juwenalis), które umieścił we wspomnianym wyżej zbiorze. Nade wszystko jednak był gorliwym misjonarzem i krzewicielem polskiej kultury religijnej wśród brazylijskiej Polonii.

Alfons Labudda SVD