Rocznik 2007

Święcenia dnia: 19 maja 2007 - Pieniężno

Szafarz: J.E. ks. bp Wojciech Zięba

Prowincjał: O. Piskorek Ireneusz

Rektor WSD w Pieniężnie: O. Szczepan Szpyra

Wręczenie krzyży misyjnych:

 

O. Heribertus Florianus Wea
„Wybrałem kraj sławnego papieża”
Kiedy chodziłem do drugiej klasy szkoły podstawowej, nauczycielka zawsze zadawała nam pytanie na lekcji religii: Kim chcę być? Byłem jeszcze niepełnoletni i nie rozumiałem sensu życia, ale na jej pytanie odpowiedziałem, że chcę być misjonarzem. Moja odpowiedź była spontaniczna, ale wynikała z tego, że mój proboszcz był werbistą i moja rodzina miała z nim bardzo dobry kontakt. Jego świadectwo życia utwierdzało mnie, aby zostać misjonarzem.
Po szkole podstawowej wstąpiłem do niższego seminarium św. Jana Berkhmansa w Mataloko (Indonezja). Ten okres był bardzo ciężki. Często zastanawiałem się nad tym, czy zdaję sobie sprawę z tego, co przede mną. Miałem 13 lat, musiałem opuścić ukochaną rodzinę. Życie w niższym seminarium nie było łatwe, sporo uczniów musiało z niego zrezygnować. Tęsknota za domem w tym wieku bardzo nam doskwierała, bardziej niż cokolwiek innego. Starałem się wytrwać. W 1998 r. zdałem maturę i ukończyłem naukę w niższym seminarium. Po uzyskaniu zgody na wstąpienie do Zgromadzenia Słowa Bożego rozpocząłem formację w nowicjacie „Sang Sabda" w Kuwu-Ruteng 18 sierpnia 1998 r. Poznawałem coraz lepiej   Zgromadzenie   Słowa Bożego  i  często  zadawałem  sobie pytanie, czy naprawdę chcę zostać werbistą. Po dwóch latach   nowicjatu   złożyłem pierwsze   śluby   15  sierpnia 2000 r. Przeżywałem to z wielką radością, ponieważ wcześniej często miałem wątpliwości i twierdziłem, że nie potrafię wytrwać w powołaniu.
Po pierwszych ślubach rozpocząłem studia filozoficzne i teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym św. Pawła w Ledalero, Maumere. Po dwóch latach studiów dostaliśmy zaproszenie z Polskiej Prowincji na studia teologiczne. Muszę się przyznać, że bałem się studiów w Polsce, ponieważ słyszałem, że język polski jest bardzo trudny. W końcu odważyłem się i wybrałem kraj sławnego papieża Jana Pawła II.
Przyjechałem do Polski 17 października 2002 r. Pięć dni po przyjeździe rozpocząłem kurs polskiego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przekonałem się, że język polski jest bardzo trudny. Była pokusa, żeby się poddać i wrócić do Indonezji, ale powiedziałem sobie, że muszę wytrzymać, ponieważ wytrwałość w każdej trudności i cierpieniu zawsze przynosi dobre owoce. Po kursie przyjechałem do Pieniężna na studia. Nie jest łatwo studiować w języku obcym, ale wierzę w to, że Pan Bóg zawsze wskazuje nam wyjście z trudności.
Na święcenia kapłańskie wybrałem słowa: Bo myśli Moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi Moimi drogami (Iz 55,8). Moje kapłaństwo nie jest przypadkiem. Spontaniczna odpowiedź: Chcę być misjonarzem, nie była pustym pragnieniem. Wybrana droga życiowa to owoc myśli i planu Boga. Bóg chce, abym szedł drogą, którą On mi wskazuje. Często myślę o czymś innym i chcę pójść inną drogą, ale Bóg oczekuje ode mnie, bym poszedł Jego drogą.

Za: MISJONARZ, nr 6, czerwiec 2007.