o. Bolesław Gielata

urodzony: 23. 08. 1929 r.

Święcenia dnia: 19 sierpnia 1956 - Pieniężno

zmarł: 24. 03. 2008 r - ( 79 l.) - pochowany w Ghanie

                                           

O. Bolesław Gielata SVD (1929-2008)
Biogram śp. o. Bolesława Gielaty, wieloletniego misjonarza w Ghanie.
24 marca 2008 w 79 roku życia, w 52 roku kapłaństwa, w 37 roku pracy misyjnej w Ghanie zmarł w Mc Carthy Hill, Accra, o. Bolesław Gielata.
Tak brzmi nekrolog, jaki dotarł do nas z Kolegium Generalnego Generalnego w Rzymie. Na koniec jeszcze skrócone wezwanie modlitewne R.i.p. – Requiescat in pace - Niech odpoczywa w pokoju! Całe bogate życie zamknięte w jednym krótkim zdaniu.
Spróbujmy przypomnieć, też w telegraficznym skrócie, najważniejsze epizody z jego życia.
Jeśli odliczymy pierwsze lata dzieciństwa, to możemy powiedzieć, że o. Gielata pierwszą połowę swego życia jako werbista spędził w Kraju a drugą w Afryce, a konkretnie w Ghanie. Był bardzo uzdolnionym człowiekiem, zwłaszcza znakomitym dydaktykiem. Właściwie od początku był skazany na naukę i nauczanie. Wywiązał się z tego z nawiązką.
Bolesław Gielata urodził się 23 sierpnia 1929 roku w Brennej, w powiecie cieszyńskim, z ojca Józefa i Matki z domu Ferfecka. Miał jednego brata i trzy siostry. Po miejscowej szkole podstawowej w 1945 roku zgłosił się do niższego seminarium księży werbistów w Bruczkowie. Rok później jest już w Górnej Grupie. W 1948 rozpoczął nowicjat w Pieniężnie, gdzie po dalszych studiach 19 sierpnia 1956 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Po uzyskaniu państwowej matury we Wrocławiu 1958 roku rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na sekcji teologii fundamentalnej. W 1961 roku zdobył stopień magistra teologii na podstawie pracy: Problem istoty religii we współczesnej polskiej literaturze religioznawczej, a w 1965 roku stopień doktora w oparciu o pracę: Geneza pojęć religijnych u Ketów. Jeszcze w trakcie swoich studiów w 1960 roku rozpoczął wykłady w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Od 1966 roku pełnił ponadto funkcje radcy prowincjalnego, mistrza nowicjatu, dyrektora studiów. W 1970 roku został na pełny etat zatrudniony jako adiunkt na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie na sekcji misjologii, gdzie wykładał głównie religioznawstwo.
W 1971 roku rozpoczął się drugi etap jego życia. Wyjechał do Afryki w celu przeprowadzenia badań naukowych nad wierzeniami szczepu Nawuri w północnej Ghanie. Chciał zebrać materiał do pracy habilitacyjnej. Ale zaangażował się tak w pracę misyjną, że z przerwami na urlopy, pozostał w tym kraju do końca swego życia. W 1973 roku podjął pracę w diecezjalnym seminarium duchownym w Tamale na północy Ghany. Przez kolejnych 12 lat był wykładowcą filozofii w tymże seminarium i równocześnie prefektem werbistowskich kleryków. W 1980 roku rozpoczął budowę ośrodka formacyjnego dla naszych kleryków w pobliżu diecezjalnego seminarium. Składał się on z małych parterowych domków. Nazwano go popularnieSVD-village czyli wioska werbistowska. Wykłady nasi studenci mieli wspólnie z klerykami diecezjalnymi. Spośród 14 absolwentów, wychowanków o. Gielaty, czterech zostało wyższymi przełożonymi a trzech biskupami.
Po wieloletniej pracy we formacji podjął bezpośrednie zadania misyjno-duszpasterskie. W 1987 roku został proboszczem w okręgowym mieście Yendi na północy Ghany. Pracuje bardzo ofiarnie na rzecz ubogich i trędowatych. W tym czasie został odznaczony przez Polskę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Spokojną pracę duszpasterską przerwała wojna szczepowa między Dagombami i Konkombami w 1994 roku. Misja została kompletnie zdewastowana. O. Bolesław cudem został uratowany przez wojska rządowe. Musi jednak opuścić Yendi bez możliwości powrotu. Po kilku latach pracy w południowej Ghanie jeszcze raz wyruszył do północnej Ghany, tym razem do nowo utworzonej diecezji w Damongo. Biskupem tej diecezji został mianowany jego uczeń – Filip Nyame. Pracuje w parafii Bamboi, gdzie mieszkając w prymitywnym domku murzyńskim buduje plebanię i zakłada pierwszy ośrodek telekomunikacji. Zostaje też mianowany wikariuszem generalnym diecezji. Za zasługi dla Kościoła i diecezji otrzymał w 2005 roku order Pro Ecclesia et Pontifice.

Wiek i choroby sprawiły, że musiał się wycofać z aktywnej pracy duszpasterskiej. Osiadł w stolicy Ghany Akrze w domu formacyjnym braci w Tesano. Bierze udział w życiu wspólnoty i w miarę sił pomaga w pracy parafialnej. Na dwa lata przed śmiercią odwiedził Polskę i dom rodzinny. Mimo skrajnego wyczerpania za żadne skarby nie chciał pozostać w Polsce. Po powrocie do Ghany przebywał już tylko w ośrodku werbistowskim dla chorych i zmęczonych współbraci w McCarthy Hill w Akrze. I tam umiera.
Spoczął w Ojczyźnie z wyboru, w ciepłej i przyjaznej ziemi afrykańskiej w Adoagyiri-Nsawam niedaleko Akry. Pogrzeb odbył się 11 kwietnia. Liturgii pogrzebowej przewodniczył jego wychowanek biskup diecezji Yendi Boi-Nai. Wzięło w niej udział jeszcze dwóch biskupów, prowincjał ghański o. Anthony Dugay, wszyscy polscy misjonarze i wielki przyjaciel o. Bolesława Konsul Honorowy Ghańczyk Mr Enchill Kofi Asare (wykształcony w Polsce i ożeniony z Warszawianką Małgorzatą).
12 kwietnia odbyła się msza pogrzebowa w rodzinnej parafii o. Gielaty w Brennej. Mszy tej przewodniczył i homilię wygłosił o. Edward Jan Michowski były długoletni misjonarz w Ghanie.
Za życia trud o. Gielaty został dostrzeżony przez ludzi. Wierzymy, że po śmierci Pan Bóg zważył jego czyny i uznał je za godne otwarcia dla swego wiernego sługi bram Niebios.
Alfons Labudda, SVD
Zaczerpniętez:http://www.werbisci.pl/


 

Wspaniały Bolek                    
Kiedy my, Polacy żyjący w Ghanie, myślimy o o. Bolesławie Gielacie, myślimy po prostu o Bolku. Jak mógłbym scharakteryzować Bolka? Posłużę się cytatem z Ewangelii: Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Mk 10,15). Jeśli miałbym powiedzieć coś o Bolku, to z pewnością to, że przyjął on królestwo Boże sercem małego dziecka. Słuchając go, czasami uśmiechaliśmy się, skrycie myśląc: „Tak, tak. Święta naiwność w starym człowieku".
Teraz, patrząc przez pryzmat całego jego życia, muszę powiedzieć, że nie miało to nic wspólnego ze świętą naiwnością czy wiekiem. Bolek prawdziwie przyjął sercem dziecka naszą ziemską rzeczywistość w perspektywie królestwa Bożego. Jak dziecko kochał bliźnich, a tym samym jak dziecko wypełniał przykazanie miłości.
Bolek przeszedł przez życie, dobrze czyniąc. Był przełożonym werbistowskiej wspólnoty, rektorem seminarium, prefektem seminarzystów, wikariuszem generalnym - słowem: man of authority. Jednak kiedy „siedział na stołkach władzy", nigdy nie stracił serca dziecka, serca mającego siłę przyciągania ludzi do królestwa niebieskiego.
Kiedy ktoś go pozdrawiał pytaniem: Bolek, how are you?, jego odpowiedź była zawsze ta sama: Wonderful. Cuda to rzeczywistość uczyniona przez Boga. Wielu z nas przebywając z Bolkiem doświadczało tej Bożej rzeczywistości - cudów. Może nie były to cuda, których szukamy dla potrzeb procesu kanonizacyjnego. Jednak przebywając z nim, doświadczało się obecności Boga - wszechmocnej obecności, która ma siłę przemiany smutku w radość, bezsilności w moc, a beznadziejności w świetlaną przyszłość.
Pamiętam nasz wspólny wyjazd do kraju na urlop. W Amsterdamie mieliśmy kilka godzin do odlotu. Siedzieliśmy na ławce i nagle Bolek zagadnął:
- Chcę wymienić kilka dolarów.
- No, to nie jest problem. Popatrz, tam na rogu jest bank -odpowiedziałem.
- Hm, ale ja nie wiem, jak to się robi - powiedział Bolek. Byłem zmęczony całonocnym lotem, siedzeniem na lotnisku, obecnością tłumu ludzi wokół mnie, więc odburknąłem:
- Daj te pieniądze.
Bolek wręczył mi kopertę podstemplowaną przez prowin-cjalnego prokuratora. Nie zaglądając do środka, poszedłem do banku. Dopiero stojąc przed okienkiem kasjera otworzyłem kopertę. Nie mogłem uwierzyć swoim oczom, kiedy zobaczyłem 100 dol. wykąpanych w atramencie. Byłem wściekły. Kasjer patrzył na moją zmieniającą się twarz i zapytał:
- Something turong, sir? (Coś nie w porządku, proszę pana?) Obejrzatem się i zobaczyłem Bolka. Zza rogu budynku wystawała tylko jego głowa. Bolek wyglądał jak przestraszone dziecko. Mimo dzielącej nas odległości, widziałem jego oczy wyrażające przekonanie, że ja i tylko ja mogę to zrobić dla niego. I zdarzył się cud: moja złość minęła. To Bolkowa ufność sprawiła, że uwierzyłem, że mogę to dla niego zrobić, uwierzyłem w siebie. Jego oczy mówiły: „Józek, ty jesteś w stanie zrobić więcej niż ja...". Znowu usłyszałem uprzejmy głos kasjera;
- May l help you, sir? (W czym mogę pomóc?) Wręczyłem kasjerowi te nieszczęsne 100 dol. Potem usiadłem obok Bolka i kiedy wręczałem mu pieniądze, usłyszałem:
- Cudownie. Jesteś cudowny.
I tak prawdę powiedziawszy, czułem się naprawdę cudownie. Tamten dzień pozostanie w mojej pamięci jako cudowny, bo zrobiłem coś, co wcześniej uważałbym za niemożliwe do zrobienia.
Zadzwoniłem do niego na kilka dni przed jego śmiercią.
-No, jak tam Bolek?
- Wspaniale, cudownie...
Bolek, pozostaniesz w naszej pamięci jako ten, który potrafił uczynić, że człowiek mógł poczuć się kimś wspaniałym. Potrafiłeś niejako stworzyć w człowieku serce dziecka, serce otwierające innym drogę do królestwa Bożego.
Dziękujemy ci za to, Bolek. Jesteś wspaniały.

Józef Mazur SVD
Zaczerpnięte: „Misjonarz” 11/2008 str 30 - 31


 

Ur.       23.8.1929        Brenna, diec. katowicka
W.       20.8.1945        Bruczków
O.        8.9.1948          Pieniężno
l.pr.      8.9.1950          Pieniężno
W.pr.   8.7.1955          Pieniężno
Święc.  19.8.1956        Pieniężno

W 1957-58 po uzyskaniu matury państwowej  w Wrocławiu mieszkał u sióstr jadwiżanek. W 1958-61  podjął studia apologetyczne w Lublinie na KUL-u /od 1960r. dojeżdżał  z wykładami do Pieniężna/.  1961-63 wykłady  z apologetyki w Pieniężnie. 1963-64 studium doktoranckie w Lublinie.  1964-66 wykładowcą filozofii,  historii  filozofii,  psychologii,   apologetyki i religioznawstwa w Pieniężnie.  29 maja 1965  r.   obrona pracy doktorskiej  "Geneza pojęć religijnych Ketów".  1966-67 wykłaladowca, na KUL-u w Lublinie,  1967-70 wykładowca w Pieniężnie, 1968-69 mistrz nowicjatu kleryków,  1967-69 dyrektor studiów, 1967-69 asystent prowincjalny,  1970-71  adiunkt  sekcji misjologicznej na ATK w Warszawie i redaktor biuletynu misjologiczno-religioznawczego w "Collectanea Theologica"  /zredagował 5 numerów/. 1970 uzyskanie urlopu z ATK na prace terenowe w Ghanie.  Przebywał początkowo w Irlandii a nastepnie dwa lata /1971-73/ przeprowadzał badania szczepu Nawuri na północy kraju, Yendi.  Po  ich ukończeniu,  w 1973 r.  pozostał w Ghanie na stałe,  obejmując urząd prefekta kleryków werbistowskich w seminarium diecezjalnym w Tamale.  Ponadto także wykłady z psychologii i historii filozofii oraz traktat o Kościele. W 1976 r. wykładał 4 przedmioty. Pomagał prokuratorowi w zakupach. W niedziele wyjeżdżał z
pomocą duszpasterską na wieś Cheshe, gdzie na niedzielną mszę św. przychodziło 20 osób, mimo że miejscowość tę obsługiwało się od 40 lat. Dagombowie nie mają czysto religijnego zainteresowania. Od 1977 r. był zainteresowany budową osobnego gmachu dla klaryków-werbistów, którego ukończenie przewidywał na 1982 r. Do wspólnoty kleryckiej
wprowadził nabożeństwo do Ducha Świętego.  Z jego inicjatywy poczęto w gospodarstwie seminaryjnym pracować wołami i magazynować siano dla zwierząt na okres suszy. Była to
nowośc.
W Polsce: 1973, 1976, 1979, 1981.


za: NURT SVD. Nr 35. 1985 r. str 180.


O. Bolesław Gielata SVD (1929-2008)

Bolesław Gielata urodził się 23 sierpnia 1929 r. w Brennej, w powiecie cieszyńskim, w rodzinie Józefa i Heleny z domu Ferfecka. Miał Jednego brata i trzy siostry. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1945 r. zgłosił się do Niższego Seminarium Księży Werbistów w Bruczkowie Wielkopolskim. Od 1946 r. kontynuował naukę w Niższym Seminarium Księży Werbistów w Górnej Grupie, którą uwieńczył tzw. małą maturą w roku 1948. W tym samym roku rozpoczął nowicjat zakonny w Domu św. Wojciecha w Pieniężnie, gdzie 8 września 1950 r. złożył pierwszą profesję zakonną. W latach 1951-1957 odbył studia filozoficzno - teologiczne w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Śluby wieczyste złożył 8 sierpnia 1955 r., a 19 sierpnia 1956 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Mariana Jankowskiego, sufragana siedleckiego. Po uzyskaniu państwowej matury we Wrocławiu w 1958 r. rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w sekcji teologii fundamentalnej. W1961 r. zdobył stopień magistra teologii na podstawie pracy „Problem istoty religii we współczesnej polskiej literaturze religioznawczej", a w 1965 r. stopień doktora teologii w oparciu o rozprawę „Geneza pojęć religijnych u Ketów". Jeszcze w trakcie studiów w 1960 r. rozpoczął wykłady w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Od 1966 r. pełnił ponadto funkcję radcy prowincjalnego, mistrza nowicjatu oraz seminaryjnego dyrektora studiów. W1970 r. został zatrudniony na pełny etat jako adiunkt na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie w sekcji misjologii, gdzie wykładał głównie religioznawstwo.
W 1971 r. rozpoczął się drugi etap jego życia. Wyjechał do Afryki w celu przeprowadzenia badań naukowych nad wierzeniami szczepu Nawuri w północnej Ghanie. Chciał zebrać materiał do pracy habilitacyjnej. Zaangażował się jednak tak w pracę misyjną, że pozostał w Ghanie do końca życia. W 1973 r. podjął pracę w diecezjalnym seminarium duchownym w Tamale na północy Ghany. Przez kolejnych dwanaście lat był wykładowcą filozofii |w tymże seminarium oraz prefektem werbistowskich kleryków. Spośród 14 wychowanków o. Gielaty, czterech zostało wyższymi przełożonymi zakonnymi, a trzech biskupami. Po wieloletniej pracy w formacji poświęcił się duszpasterstwu. W 1987 r. został proboszczem w mieście Yendi na północy Ghany. Pracował bardzo ofiarnie na rzecz ubogich i trędowatych. W tym czasie został odznaczony przez rząd polski Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Spokojną pracę duszpasterską przerwała w 1994 r. wojna szczepowa między Dagombami i Konkombami. Misja została kompletnie zniszczona. O. Bolesław musiał opuścić Yendi. Po kilku latach pracy na południu Ghany jeszcze raz wyruszył na północ, do nowo utworzonej diecezji w Damongo, której biskupem został jego były uczeń, ks. Philip Nyame. O. Gielata podjął pracę w parafii Bamboi. Po pewnym czasie został mianowany wikariuszem generalnym diecezji Damongo. W uznaniu zasług dla Kościoła i diecezji uhonorowany został w 2005 r. orderem Pro Ecclesia et Pontifice.
Wiek i choroby sprawiły, że musiał wycofać się z aktywnej pracy duszpasterskiej. Osiadł w stolicy Ghany Akrze, w domu dla chorych i starszych współbraci, w McCarthy Hill, gdzie 24 marca 2008 r. zmarł po 37 latach pracy misyjnej w Ghanie. Spoczął na cmentarzu w Adoagyiri-Nsawam niedaleko Akry.
o. Janusz Brzozowski SVD
Misjonarz 1/2015 str. 24