o. Józef Krettek

Ur.       23.7.1936        Lasoki, diec. opolska
W.       28.8.1950        Nysa
O.        8.9.1952          Pieniężno
l.pr.      8.9.1954          Pieniężno
W.pr.   7.9.1961          Pieniężno
Święc.  28.1.1962        Pieniężno

Zgodnie z nowymi przepisami po ukończeniu studiów teologicznych odbył tzw.  rok pastoralny w Bytomiu /1962-63/. Przeznaczony został w 1962 r.  do Pieniężna,  obsługiwał przez 9 miesięcy Piotrowiec i Białczyn,  dojeżdżając tam z klasztoru. W 1964 r. przeszedł do diecezji poznańskiej pełniąc przez 3 miesiące /1.4.-30.6.64/ obowiązki wikariusza w Kórniku. Na takie samo stanowisko skierowano go wespół z o.F. Książkiem do Sztumu,  gdzie werbiści już raz pełnili  obowiązki wikariuszy w latach 1958-1959.  Następnie wspólnie  z o.J.  Bartoszkiem pracował od 1965-1966 przy kościele św. Antoniego w Braniewie,  skąd został odwołany do pracy misyjnej na Nową Gwineę.  2.10.67 r.   odleciał  samolotem z Rzymu w towarzystwie o.P.  Książka  i  o.J.   Bonkosza do Nowej Gwinei,   zatrzymując się w Australii. W Epping uczęszczał na kurs  jęz.   angielskiego i  brał  sporadycznie, udział w duszpasterstwie  dla polonii  australijskiej. Australię opuścił pod koniec maja 1967 r.  Pierwszą placówkę  na Nowej  Gwinei przejął w Pumakos,  diec. Mount Hagen, na której  przebywał do marca 1966 r.  Od  tego  czasu pracuje na placówce Pompobus.
Za: NURT SVD, nr 35. 1985 r. str 370


 

O. Józef Krettek SVD (1936-2017)

6 marca 2017 r. zmarł na oddziale chorych Domu Misyjnego św. Józefa w Górnej Grupie o. Józef Krettek, misjonarz - werbista, w 81 roku życia, 63 roku ślubów zakonnych, 55 roku kapłaństwa, po 50 latach pracy misyjnej w Papui Nowej Gwinei.

Józef Krettek urodził się 23 lipca 1936 r. w Lasakach, w parafii Sławików, w powiecie raciborskim, z rodziców Jana i Jadwigi z domu Samson. Miał trójkę rodzeństwa: Marię, Teresę i Jana. Zaraz po szkole podstawowej w 1950 r. zgłosił się do niższego seminarium księży werbistów w Nysie. Kiedy ludowe państwo polskie 3 lipca 1952 r. skonfiskowało Dom Misyjny św. Krzyża w Nysie, Józef zgłosił się do nowicjatu w Pieniężnie i rozpoczął go 8 września 1952 r. Po pierwszym roku nowicjatu i dwóch latach wstępu do filozofii, które polegały głównie na uzupełnieniu wiedzy z zakresu liceum, odbył studia filozoficzne w Nysie (1955-1957) i teologiczne w Pieniężnie, gdzie 28 stycznia 1962 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Po rocznym kursie pastoralnym w Bytomiu pracował przez trzy lata jako wikariusz kolejno w Pieniężnie, Sztumie i Braniewie.

W 1966 r. o. Józef wraz z sześcioma misjonarzami wyruszył na misje do Papui Nowej Gwinei. Zanim dojechali do kraju docelowego, niemal cały rok spędzili na nauce języka angielskiego w Epping, dzielnicy Sydney w Australii. Ponieważ wszyscy z całej siódemki byli młodzi a ponadto obdarzeni doskonałym słuchem muzycznym i dobrymi głosami (przez wiele lat śpiewali w chórze seminaryjnym w Pieniężnie), stworzyli septet, który szybko stał się znany wśród Polonii australijskiej. Byli zapraszani do środowisk polonijnych, po pierwsze dlatego, że tamtejsi Polacy nie słyszeli chóru złożonego z samych księży, a po drugie, przywieźli świeży powiew z ojczyzny. Po skończonym kursie angielskiego nowi misjonarze zostali przeznaczeni do trzech diecezji w Papui Nowej Gwinei. O. Józef Krettek z dwoma innymi (o. Paweł Książek i o. Jan Bartoszek) otrzymał skierowanie do diecezji

Mount Hagen (jak sama nazwa wskazuje, w teren górzysty, ale ze zdrowym powietrzem), do ludu Enga. Na tym terenie, w różnych miejscach i na różnych stanowiskach przepracował 50 lat.

W1982 r. Enga otrzymali własną diecezję z siedzibą w miejscowości Wabag. Do tej diecezji, do Pumakos trafił o. Krettek, na zastępstwo o. Tony'ego Króla, który po kilku dniach zaznajamiania współbrata z pracą wybrał się na urlop do Holandii. O. Krettek pracował w Pumakos w latach 1983-1992. Była to duża stacja misyjna, w której znajdował się konwent Sisters of Mercy, szkoła podstawowa, centrum kształcenia katechistów oraz szpital misyjny. W 1985 r. o. Józef Krettek został mianowany przełożonym dystryktu Wabag i ten urząd pełnił do 1989 r. Pod koniec swej dziesięcioletniej pracy w Pumakos był świadkiem jej całkowitego zniszczenia na skutek waśni szczepowych. Wszystkie domy zostały doszczętnie spalone. To musiało boleć i dlatego w celu dojścia do siebie był przez jakiś czas w parafii Pina. W latach 1994-1997 służył w parafii Dobrego Pasterza w Sangurak. W tym czasie został mianowany przez bp. Hermanna Reicha wikariuszem generalnym dla diecezji Wabag. Następne 11 lat (1997-2008) przepracował w parafii Sikiro. Z kolei w latach 2009-2014 przebywał w parafii Par. Latem 2016 r. przebywał w Polsce, świętując wśród najbliższych 80. urodziny. Po powrocie z urlopu postanowił zwolnić tempo pracy i przeniósł się do wspólnoty domu misyjnego w Par.

Na początku 2017 r. o. Krettek poczuł się niezdrowo i trafił do szpitala. Stan jego zdrowia był zły i nie ulegał poprawie. S. Dorota Piechota SSpS, pielęgniarka w miejscowym szpitalu, sugerowała, by na właściwe leczenie udał się do Polski. 14 lutego wyleciał samolotem z Port Moresby do Warszawy, towarzyszył mu o. Zdzisław Mlak SVD. Do Warszawy przylecieli następnego dnia. O. Józef był już jednak w stanie krytycznym i wprost z samolotu wylądował na stole operacyjnym w Wojskowym Instytucie Medycznym na ulicy Szaserów w Warszawie. Na rekonwalescencję przyjechał do Górnej Grupy 23 lutego br., gdzie po dwóch tygodniach zmarł.

Pogrzeb śp. o. Józefa Krettka odbył się 11 marca w Nysie, gdzie przed laty stawiał pierwsze kroki na drodze powołania misyjnego. Spoczął na cmentarzu klasztornym.

Lud Enga celebrował odejście do Pana swojego misjonarza o. Józefa Krettka 13 marca. Przybyli licznie z wszystkich miejscowości, w których pracował. Liturgii eucharystycznej przewodniczył miejscowy biskup Arnold Orowae. Homilię wygłosił o. Kazimierz Niezgoda SVD, który razem z o. Krettkiem przybył 50 lat temu do Papui Nowej Gwinei. Na pogrzebie podkreślano, że o. Józef był filarem diecezji Wabag. Przez swój bliski kontakt z miejscowymi na trwale zapisał się w historii ludu Enga. Jego wspaniałomyślne oddanie się powołaniu może być natchnieniem dla wielu.

Dodajmy jeszcze, że można go nazwać radosnym misjonarzem. Przez jego okulary spoglądały ciągle filuternie uśmiechnięte oczy. Podczas urlopowych spotkań misjonarzy w Pieniężnie wszędzie było go pełno. Był odzwierciedleniem słów Jana Pawła II z listu do kapłanów: „Kapłan jest tym, kto mimo upływającego czasu nie przestaje promieniować młodością ducha, jakby »zarażając« nią osoby, które spotyka na swojej drodze".

Alfons Labudda SVD
Misjonarz nr 10/2017