o. Matussek Jerzy

Matussek, Jorge, Eichendorf, Opole - 35 52 54 62 62

 


 

O. Jerzy Matussek SVD, podobnie  jak każdy człowiek długo żyjący, miał bogaty życiorys. Urodził się pod opieką Matki Bożej Śnieżnej (tytuł kościoła parafialnego) 9 listopada 1935 r. w Dammratsch Hammer, czyli Dąbrówce Dolnej w województwie opolskim, powiecie namysłowskim, w gminie Pokój, z rodziców Jana i Rozalii z domu Sojka. Po szkole podstawowej wstąpił w 1950 r. do Niższego Seminarium Duchownego Księży Werbistów w Nysie. Po kasacie tegoż seminarium przez władze komunistyczne 3 lipca 1952 r. zgłosił się od razu do nowicjatu księży werbistów w Pieniężnie i tam 8 września przyjął strój zakonny. W Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie przebywał do 1958 r., z tym że w latach 1955-1957 studiował filozofię w filii seminarium w Nysie. 1 lipca 1958 r., nie widząc dla siebie perspektyw wyjazdu z Polski na misje, przeniósł się do bratniego Misyjnego Seminarium Duchownego Księży Werbistów w Sankt Augustin k. Bonn. Tam ukończył studia teologiczne i 7 października 1962 r. w werbistowskim Kolegium św. Piusa X w Monachium (założonym w 1958 r.) otrzymał święcenia kapłańskie. Po rocznym kursie pastoralnym w tym kolegium, w sposób szczególny przygotowującym do pracy misyjnej, rok po święceniach, czyli 7 października 1963 r. znalazł się w Argentynie. Po nauce języka hiszpańskiego 14 maja 1964 r. otrzymał pierwsze skierowanie do Campo Grandę w prowincji Misiones. Potem terenem jego pracy misyjnej były kolejno miejscowości: Jardin America (1968-1969), Aristobulo del Valle (1970), Campo Viera (1971-1977), ponownie Aristobulo del Valle (1977-1986), Santa Rita i Colonia Aurora (1986-2005), El Soberbio (2005-2009), znowu Colonia Aurora (2010-2014). Ostatni rok życia spędził w 25 de Mayo. Zmarł 13 sierpnia 2015 r. na niewydolność płuc i serca w sanatorium w Posadas. Został pochowany na cmentarzu zgromadzenia w Centrum Duchowości Werbistowskiej w miejscowości Fatima.
Z czasów pobytu Jerzego w Pieniężnie pamiętam go jako zdolnego, wyjątkowo pokornego i wielce gorliwego kleryka. Z relacji argentyńskiego biografa z 52-letniego okresu jego pracy w Argentynie wynika, że takim człowiekiem pozostał do końca swego życia. W ciągu całej posługi misyjnej o. Jerzy Matussek miał wyjątkowe, wręcz uprzywilejowane miejsce w swoim sercu dla biednych. Założył stolarnię dla młodzieży pochodzącej z wiejskich rodzin, aby poprzez pracę zarobkową młodzi ludzie mogli stopniowo poprawić swój byt. Z wielkim wysiłkiem, dzięki datkom parafialnym, wybudował szpital w Colonia Aurora. Dzieło to miało zwrócić uwagę na chorych, samotnych, opuszczonych. Z czasem szpital został przekazany pod zarząd prowincjalny. W El Soberbio usilnie zabiegał o kupno domu z przeznaczeniem na ośrodek dla potrzebujących i dla formacji katechetycznej. Zawsze wyróżniał się spokojem i cichością. Był człowiekiem humoru i głębokiej modlitwy. Odznaczał się wielką prostotą i co najważniejsze, ciągle był do dyspozycji potrzebujących. Jako misjonarz Zgromadzenia Słowa Bożego zawsze był gotów pójść tam, dokąd chcieli go posłać przełożeni. Często powtarzał: „Proszę mnie posłać daleko od miasta, a blisko ludzi". Jesteśmy wdzięczni Bogu za świadectwo życia o. Jerzego, jego bezwarunkowej miłości.

Alfons Labudda SVD