o. Willian Alves Paiva

Od dziecka zawsze chodziłem do kościoła, mimo że rodzice nie byli zbyt religijni.
Kiedyś na lekcji religii katechetka zadała nam pytanie, kim chcemy być w przyszłości. Początkowo nie rozumiałem sensu tego pytania. Po kilku latach po Mszy św. proboszcz zadał mi to samo pytanie, a wtedy natychmiast udzieliłem odpowiedzi, że pragnę zostać księdzem. Proboszcz skierował mnie do jednej z sióstr benedyktynek misjonarek, która organizowała spotkania dla młodych ludzi w celu rozeznania powołania. Ponieważ chciałem zostać misjonarzem, siostra dała mi adres do Zgromadzenia Słowa Bożego.
W1998 r. wstąpiłem do Zgromadzenia Słowa Bożego w Barbacenie w regionie Minas Gerais w północnej Brazylii. Czas postulatu, czyli poznawania zgromadzenia, trwał rok. Było nas dwunastu. Po roku podjąłem studia filozoficzne w Belo Horizonte, które trwały trzy lata, po czym w Sao Paulo rozpocząłem nowicjat. 6 stycznia 2001 r. złożyłem pierwsze śluby zakonne.
Po pierwszych ślubach zacząłem studiować teologię w Instytucie Sw. Tomasza z Akwinu w Sao Paulo. Po roku studiów prefekt zapytał mnie, gdzie chcę odbyć praktykę misyjną. Tak się złożyło, że przed tą rozmową poznałem misjonarza z Polski, który opowiadał mi o Polsce. Muszę przyznać, że bałem się studiów w Polsce, ponieważ słyszałem, że język polski jest bardzo trudny. Jednak postanowiłem, że moje doświadczenie misyjne zdobędę właśnie w tym kraju.
I tak w 2005 r. przyjechałem do Polski i rozpocząłem naukę polskiego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, po czym przyjechałem do Pieniężna, aby kontynuować studia teologiczne. 8 września 2008 r. złożyłem śluby wieczyste, natomiast 15 października tego samego roku wraz z 11 klerykami otrzymałem święcenia diakonatu.
Kolejnym etapem mojego powołania kapłańsko-misyjnego jest praca w ojczystym kraju. Na święcenia kapłańskie wybrałem słowa z Ewangelii św. Jana: A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie (17,19). Święcenia przyjmę z rąk bp. Tomasa Cascianelli z diecezji Irece 18 lipca br.
Wdzięczny za wszelką dotychczasową życzliwość, gorąco proszę o modlitwę i zapewniam, że ja również będę pamiętał o Was w swoich modlitwach.

za: "Misjonarz" nr 5/2009, str 7