o. Przybył Tomasz

ur. w Gostyń, 1977 r

1pr. 2006 r. Pieniężno

W.pr. 2009 r. Pieniężno

świecenia kapłańskie: 16 maja 2010 r. Pieniężno

 

SMS-y OD PANA BOGA

Pochodzę z Janiszewa. Zapewne zapytacie, gdzie to jest? Już wyjaśniam - w połowie drogi z Leszna do Gostynia. Pierwszego sms-a od Pana Boga z treścią „Pójdź za Mną" otrzymałem pod koniec szkoły podstawowej. Zbagatelizowałem go wtedy uważając, że Nadawca się pomylił. Nadszedł jednak kolejny - w technikum podczas rekolekcji szkolnych. Ostatniego dnia ksiądz zaprosił nas do kina na film „Misja". Wówczas po raz pierwszy zrodziło się pragnienie wyjazdu na misje. Dotrwałem z nim do klasy maturalnej i czasu, kiedy trzeba było wybrać kierunek studiów. Udałem się wówczas po poradę do ks. Jarka-wikariusza. Rozmawialiśmy długo. Kiedy wychodziłem, dał mi ostatnią wskazówkę: „Tomek, jeśli nie spróbujesz, nie wybaczysz sobie tego na łożu śmierci". Zdałem maturę. Do seminarium jednak nie wstąpiłem - zabrakło mi odwagi. I tak mijały lata. Pan Bóg cierpliwie wysyłał kolejne sms-y, ale ja wciąż poz­stawałem „poza zasięgiem". Przełomem okazała się ostatnia pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Na spotkanie z papieżem pojechałem do Krakowa. Tam otrzymałem kolejnego sms-a. Tym razem nie miałem żadnych wątpliwości, jaką dać odpowiedź. I tak, w błyskawicznym tempie - po dwóch tygodniach - byłem już w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu. Poznałem tam wspaniałych kapłanów i kolegów oraz otrzymałem największy prezent - dwoje prawdziwych przyjaciół. Jednak pragnienie wyjazdu na misje było tak silne, że postanowiłem odejść z seminarium i kontynuować formację w Zgromadzeniu Słowa Bożego. I tak w Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej w 2005 r. szczęśliwie znalazłem się w Nysie u werbistów. Wiele razy pytałem Boga, czy nie można było tak od razu, do werbistów? On wciąż się tylko uśmiechał. We wrześniu zeszłego roku złożyłem śluby wieczyste, a trzy tygodnie później przyjąłem święcenia diakonatu w Nysie. Obecnie przygotowuję się do święceń kapłańskich i wyjazdu do od zawsze ukochanej Afryki. Ojciec Generał przeznaczył mnie do pracy w prowincji Botswana. Wiem, że nie będzie łatwo. Jednak mam świadomość, że są ludzie, którzy wspierali mnie przez ponad siedem lat swoimi modłami, postami oraz cierpieniami i ufam, że nadal będą to czynić.
Chciałbym podziękować moim rodzicom za dar mojego życia. Jestem wdzięczny także mojej kochanej siostrze, przyjaciołom oraz całej rodzinie za to, że dzielą ze mną wszelkie radości i smutki. Jednocześnie proszę Was - Drodzy Czytelnicy - o modlitwę za mnie i moich współbraci oraz za ludzi, do których jesteśmy posłani.
W marcu skończyłem 33 lata. Jezus w tym wieku został ukrzyżowany i zakończył swoją misję głoszenia Królestwa Bożego na ziemi. Czas, abym ją kontynuował.
Tomasz Przybył SVD, Botswana

za: Misjonarz - nr 5/2010