W Górnej Grupie, nad pradoliną Wisły, na wzniesieniu, dotykając pięknego parku, stoi werbistowski dom Św. Józefa. Dom, w którym żyjemy, modlimy się, pracujemy, przeżywamy radości i cierpimy. Trud starości, ciężar cierpień i świadomość ostatniej stacji jest udziałem prawie każdego mieszkańca tego domu.
A dom, jak każdy z nas, przechodził różne koleje.
Zanim stał się własnością werbistowską – 15 czerwca 1923 r. – został zniszczony przez pożar. Następnie okres międzywojenny, lata wolności i rozwoju. W czasie wojny dom naznaczony krzyżem cierpienia internowania, rozstrzelania kilkunastu duchownych i zsyłki do obozów zagłady. Wielu z obozów nie powróciło.
Wiadomość o tragicznej śmierci tylu braci i sióstr w szpitalu w Górnej Grupie wstrząsnęła mną dogłębnie i napełniła bólem, na ręce Prymasa Polski składam wyrazy współczucia wszystkim pogrążonym w żałobie, dla ofiar tragedii upraszam miłosierdzie Boże, a dla cierpiących i osieroconych pociechę, w nadziei chrześcijańskiej wszystkim z serca błogosławię. Jan Paweł II, Papież |
Następnym ciosem dla domu było wypędzenie werbistów i zajęcie domu przez komunistów w 1952 roku. Dom zakonny został zamieniony na filię szpitala psychiatrycznego w Świeciu. Ten szpital psychiatryczny przeżył potężną tragedię: w nocy z 31 października na 1listopada 1980 roku w pożarze domu zginęło 55 pacjentów.
Werbiści wrócili do swego domu w roku 1990. I znów powstała wspólnota i dom zakonny pod opieką Świętego Józefa.
Od roku 1992 powstaje druga wspólnota. W dniu 14 kwietnia 1992 roku umiera brat Alojzy Bartelmus. W przeciągu kilku tygodni doszły następne dwa groby. I tak z roku na rok Wspólnota u stóp krzyża staje się coraz liczniejsza. Obecnie wspólnota cmentarna ma kilkadziesiąt grobów współbraci i kilka grobów misjonarek świeckich. Oprócz tego sarkofag z prochami pierwszego prowincjała, o.Tomasza Puchały SVD, i grobowiec 8 współbraci ekshumowanych.
Dwie wspólnoty. Pierwsza, to mieszkańcy domu pod opieka Św. Józefa. Druga Wspólnota, to ci, co u stóp krzyża cmentarnego czekają na zmartwychwstanie.
Te dwie wspólnoty tworzą jedną rodzinę. A połączone są stacjami Drogi Krzyżowej zaczynającej się od Anioła Stróża, a kończącej się tuż przed murem cmentarza.
CMENTARZ
Niedaleko południowego rogu parku, blisko ogrodzenia znajduje się nasz cmentarz
Aleja prowadzi do metalowej bramy cmentarza, za którą jest druga Wspólnota werbistowska – nasi zmarli.
Bezpośrednio przed wojną, w 1939 roku, założono w Górnej Grupie nasz własny, klasztorny cmentarz. Jako pierwszy i jedyny spoczął tam br. Hieronim Miloch. Bowiem w pierwszych dniach okupacji Niemcy zlikwidowali cmentarz i urządzili tam zwykłe pole uprawne. Dzięki wysiłkom br. Aleksego Antczaka i innych, ciało br. Hieronima ekshumowano i przeniesiono na cmentarz parafialny. Dokonano tego pewnego jesiennego dnia 1941 roku nad ranem, kiedy jeszcze było zupełnie ciemno. Akcję nadzorował wyższej rangi esesman. Zapiski o. Kazimierza Stankowskiego |
Cmentarz otoczony pięknym płotem z cegieł i metalowych prętów. Naprzeciw bramy po drugiej stronie stoi wysoki krzyż. Obok krzyża wielkie głazy. Po obu stronach równolegle dwa grobowce: po jednej Ojca Puchały, po drugiej grobowiec z ośmiu ekshumowanymi Współbraćmi.
Od bramy ku krzyżowi idzie alejka obsadzona tujami, dzieląca cmentarz na dwie części.
W prawej części tuż przy bramie groby pań, które pracowały w naszych domach – misjonarki świeckie:
1. + Zofia Sobkowiak, zmarła 30 grudnia 2001 roku; przeżyła83 lata
2. + Jadwiga Zawada, umarła 23 listopada 2004 roku; przeżyła 91 lat
3. + Franciszka Tyma, zmarła 8 kwietnia 2006 roku; przeżyła 86 lat
4. + Leokadia Gryszko, zmarła 21 lutego 2010 roku; miała 76 lat
5. + Helena Kubiak, zmarła 18 czerwca 2012 roku; przeżyła 74 lata
6. + Anna Dopke, 16.08.1925 – 5.04.2014
7. + Barbara Felka, 1.XII.1932 – 18.IV.2014
Patrząc od bramy po prawej ręce, niedaleko krzyża. grobowiec pierwszego prowincjała Ojca Puchały, ekshumowany z Borku Wlkp. Tam w grobie Ojca Puchały była urna z prochami O. Józefa Huwera, Sługi Bożego, przesłane z obozu. Po lewej grobowiec z prochami ekshumowanych współbraci:
- + Sługa Boży O. Józef Huwer
- + O. Józef Prodlik
- + brat Tadeusz Żmidziński
- + brat Hieronim Miloch
- + brat Aleksy Antczak
- + brat Czesław Proth
- + post. Jan Jędrzejowski
- + wychowanek Jerzy Niemoth
Ze współczesnych:
Rok 1992
Pierwszym jest 62-letni śp. Brat Alojzy Antoni Bartelmus, który umarł 14 kwietnia 1992 r.
Dwadzieścia dni później umarł wielki misjonarz Indii, były nasz prowincjał, O. Bernard Bona. Przeżył 78 lat. Umarł 7 maja 1992 r. Grób drugi.
Trzeci grób, to grób w którym spoczywa brat Feliks Skibicki , były misjonarz Nowej Gwinei i Australii. Umarł 31 maja 1992 roku po 83 latach życia.
Rok 1996
W czwartym grobie pochowany jest O.Stefan Tarasiuk. Przeżył 80 lat. Umarł 31 sierpnia 1996 roku. Pielgrzymka Radia Maryja z Białegostoku do Częstochowy. Poproszono Ojca Tarasiuka, aby im towarzyszył jako kapelan. Wyjechali dzień wcześniej, aby po drodze pomodlić się w Licheniu. Tam był nocleg. Rano Ojciec zasłabł. Wzięto do szpitala, gdzie odszedł do Pana. Ciało przewieziono do Górnej Grupy.
Rok 1997
W piątym grobie leży śp. O. Tadeusz Juroszek. Wiele lat pracował w Brazylii. W roku 40-lecia kapłaństwa przyjechał na urlop. W Rybniku nie zeszedł na wspólną jubileuszową Mszę św. Miał wylew, z którego już nie wyszedł. Przewieziono go do Górnej Grupy. Umarł 6 grudnia 1997 roku przeżywszy 66 lat.
Rok 1998
Grób śp. Ojca Tadeusza Dworeckiego. Przywieziony z Chludowa z mocno posuniętą miażdżycą ogólną. Umarł 28 stycznia 1998 roku. Przeżył 79 lat.
Rok 1999
Po O. Dworeckim umarł śp O. Józef Gruener po 77 latach życia. Umarł 4 stycznia 1999 r. Grób siódmy.
W tym samym roku umiera O. Jan Kurowski w 81 roku życia. Umiera 25 września 1999 r. i pochowany jest w grobie ósmym.
Rok 2000
W roku jubileuszowym umarł jeden z najstarszych, brat Edmund Bona, znany jako Brat Leonard. Przeżył 95 lat. Umiera 18 marca 2000 roku. Pochowany w grobie dziewiątym.
Rok 2001
W tym roku umarł 90-letni brat Iwo-Stefan Stusio w dniu 8 września 2001 r. Jest to grób dziesiąty.
W tym samym roku umarł 71-letni O. Bolesław Greńczuk. Umarl 17 października 2001. Pochowany na 11 miejscu.
Rok 2004
W tym roku umarło dwóch Współbraci. W dniu 19 stycznia umarł 84-letni O. Władysław Kajzer. Pochowany w grobie 12-tym. W dniu 27 lipca umarł O. Władysław Kaźmierczak. Żył 82 lata. Był z nami w koncelebrze i na śniadaniu. Potem zawieziono go do szpitala w Grudziądzu. Grób trzynasty.
Rok 2005
Grób czternasty bardzo wyjątkowy. Jest to rok ekshumacji niemieckiego Werbisty zastrzelonego w Sztumie 28 stycznia 1945 roku. Urodzony w 1892 roku. Święcenia otrzymał 5 grudnia 1914 roku. Ojciec Gottfried Fuchs stanął w obronie kobiet przed zniewoleniem przez bolszewickiego żołnierza. O. Fuchs stanął przed drzwiami i nie wpuścił napastnika. Tamten go zastrzelił, ale odszedł nie krzywdząc kobiet. W 53-cim roku życia dobrowolnie oddał życie za bliźnich.
Rok 2006
W dniu 3 lutego 2006 roku umiera 76-letni O.Józef Penkowski. Umarł zanim położono go do szpitalnego łóżka w Grudziądzu. Spoczywa w grobie piętnastym.
Rok 2007
Rok 2007 dodał nam 6 grobów.
O. Alojzy Bajer z Laskowic umarł 10 kwietnia 2007 r. Przeżył 77 lat. Leży na szesnastym miejscu.
O. Józef Tyczka z Rybnika umarł 3 maja 2007 roku. Przeżył 74 lata. Leży w siedemnastym grobie.
Po nim umarł O. Edward Maciej, były misjonarz z Nowej Gwinei w dniu 6 lipca 2007 roku po 73 latach życia i pochowany jest w grobie osiemnastym.
Brat Gerard Budnarowski przeżył 85 lat. W dniu 4 sierpnia 2007 roku brat Gerard wybrał się na spacer do parku. Poszedł do groty, potem na cmentarz. Znaleziono go na alejce w stronę domu. Pochowany w grobie dziewiętnastym.
W dniu 1 grudnia 2007 roku rano umarłO. Arkadiusz Magolewski. Długoletni wikary i proboszcz w Górnej Grupie. Za jego czasu była tragedia pożaru. Następnie wiele lat prowadził biuro domowe w Górnej Grupie. Przeżył 70 lat i pochowano go w grobie dwudziestym.
W tym samym miesiącu umarł starszy brat Gerarda Budnarowskiego. W pierwszy dzień Bożego Narodzenia – 25 grudnia – umarł Brat Zygmunt Budnarowski. Tuż przed 15-tą pielęgniarka napoiła go rosołem. Odniosła naczynie i wróciła, aby go na wózku zawieźć do kaplicy na Koronkę. Gdy przyszła, to brat Zygmunt już nie oddychał. Spoczywa w grobie dwudziestym pierwszym.
Rok 2008
Ten rok nie dołożył żadnej mogiły na naszym cmentarzu.
Rok 2009
Rok ten już w styczniu dołożył dwudziesty drugi grób.
W dniu 20 stycznia 2009 roku spokojnie umarł O. Apolinary Magolewski, starszy brat Arkadiusza, długoletni misjonarz w Argentynie. Przeżył 79 lat.
Przyszedł kwiecień 2009 roku, w którym odeszło do Pana trzech Współbraci. W dniu 5 kwietnia 2009 roku w szpitalu w Grudziądzu, na pęknięcie wrzodu żołądka, umarł O.Leonard Szymański, trzykrotny prowincjał Polskiej Prowincji. Żył 84 lata. Spoczywa w dwudziestym trzecim grobie.
W dniu 17 kwietnia w szpitalu w Grudziądzu znaleźli się O. Józef Jurczyga i O. Zygmunt Dorożyński.
Za sześć dni, 23 kwietnia 2009 roku umarł były misjonarz w Nowej Gwinei O. Józef Jurczyga po 75 latach życia. Wyznaczono termin pogrzebu, a tu niespodzianie umarł Ojciec Wrosz. O. Jurczyga leży w 24 grobie.
Dwa dni później, 25 kwietnia, w domu umarł O. Wincenty Wrosz, długoletni misjonarz w Brazylii. Przeżył 86 lat. Pogrzeb odbył się wspólnie z Ojcem Jurczygą. Spoczywa w 25 grobie.
W grobie 26 spoczywa O. Zygmunt Dorożyński były kapelan szpitala w Zielonej Górze, a potem długoletni pracownik w Generalacie. Gdy choroba posunęła się, został przeniesiony do Górnej Grupy, gdzie po ciężkiej chorobie umarł w dniu 5 czerwca 2009 roku. Przeżył 77 lat, a w tym 52 lata kapłaństwa.
Nikt się nie spodziewał, że 27 grób zajmie O. Kazimierz Stankowski. Przeżył 79 lat. Umarł 16 czerwca 2009 roku w grudziądzkim szpitalu.
Rok 2010
Grób 28 zajmuje O. Józef Małek. Odszedł do Pana w dniu 12.X. 2010 r. Przeżył 74 lata.
W tym samym roku umarł O. Marian Dolata. Jako wielki czciciel Matki Bożej pod Jej opieką odszedł w dniu 8 grudnia 2010 r. Umarł w 80 roku życia. Grób 29.
Rok 2011
W tym roku nie było pogrzebu.
Rok 2012
Następny grób 30 zajmuje O. Mieczysław Zeszczuk. Umarł 20 sierpnia 2012 roku mając70 lat.
W tym samym roku – 11 października 2012 roku - umarł O. Jan Dobrowolski. Wieloletni misjonarz w Brazylii. Przeżył 52 lata. Spoczywa w grobie 31-ym.
Rok 2013
Brat Jan Feliks Kałas umarł 31 stycznia 2013 roku. Miał 90 lat. Spoczywa w 32 grobie.
Grób 33 zajmuje O. Jan Kozłowski. Misjonarz w Indonezji. Umarł 26 lipca 2013 roku mając 78 lat życia.
Grób 34 chowa w sobie O. Michała Janoszkę, który urodził się 11.III.1960 roku, a zmarł 27.IX.2013 r. - przeżył 53 lata.
Brat Józef Walenty Ławicki spoczywa w 35 grobie. Długoletni misjonarz w Indonezji. Urodził się dnia 21.XII.1935 roku. Zmarł dnia 1. XII. 2013 r.
Rok 2014
Ojciec Józef Pieczykolan, pochowany w 36 grobie, urodził się 22 stycznia 1949, a umarł 9 maja 2014 roku. Jako misjonarz pracował w Ghanie.
* * *
W tym domu w Górnej Grupie najbardziej ma rację ks. Jan Twardowski: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."
Siostra Miriam od Dzieciątka Jezus (Anna Dmuchowska) napisała:
Trzeba mi z tobą, śmierci, zaprzyjaźnić się, by bez lęku oczekiwać spotkania.
Muszę bardziej uwierzyć, że masz łączyć, nie dzielić i że krótkie są ludzkie rozstania.
Trzeba mi tobie – śmierci – odważnie spojrzeć w oczy.
Nie będziesz wtedy niechciana.
A Wojciech Bąk napisał:
Wielki zegar czasu godziny wybija.
Wszystko na Świecie kończy się i mija.
Wszystko z biegiem czasu idzie w zapomnienie,
Lecz jest coś, co nigdy na wieki nie ginie.
* * *
Drogą Krzyżową od Wspólnoty Św. Józefa do Wspólnoty na cmentarzu idę od stacji do stacji.
Wydaje mi się, że Anioł Stróż zeszedł z cokołu i idzie obok mnie.
Idzie, szepcze mi w sercu pouczenia, wskazówki, ostrzeżenia i zachęty.
Szlak naszej parkowej Drogi Krzyżowej, to droga naszego życia. To obowiązek dźwigania powołania życiowego. To upadki i powstawania. To słowa pociechy, to wsparcie i pomoc, to wspinanie się coraz wyżej, aż dojdziemy do celu…
A tym razem dochodzimy do werbistowskiego cmentarza w Górnej Grupie.
Patrzymy na sarkofag O. Tomasza Puchały, sarkofag ekshumowanych i na 30 grobów współczesnych.
Tu już spokój… tu patrzymy w wieczność.
Tu już po egzaminie i rozliczeniu bo
Łza bólu otarta, smutek rozproszony,
Głodnemu podany z serca kawałek chleba,
Błądzącemu droga wskazana do nieba…
Tu myślimy o przemijaniu, o końcu, ale i o tym, co zostaje na zawsze…
Chodząc między grobami zastanawiam się.
Podlegamy przemijaniu:
…rodzimy się,
…żyjemy,
…a na koniec umieramy.
Narodziny.
Nowo zaistniały człowiek na Ziemi ma ciało i duszę.
Nowonarodzony człowiek ma swój początek, ale już nigdy nie przestaje istnieć dzięki duszy nieśmiertelnej.
Odczytując na grobach znane nazwiska powtarzam słowa Pana: W domu Ojca mego mieszkań jest wiele.
Każdy z nich ruszył spokojnie wpatrzony w piękną tarczę swego słońca.
Doszli.
Obejrzeli się.
Popłynęła po twarzy ostatnia łza za tym, co zostało i przeszli na drugą stronę.
Ogarnęło ich takie piękno, taka muzyka, taka symfonia szczęścia, że mogą tylko powtarzać słowa Apostoła:
Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują.
Umarli dla świata. Narodzili się do wieczności.
A tym, co śmierć już przekroczyli,
Lecz jeszcze ściana ich od Ciebie dzieli
Bądź bramą, Boże, by w Tobie ożyli
Twym zmartwychwstaniem żywi i weseli.
Wojciech Bąk
W domu Świętego Józefa w Górnej Grupie Wspólnota Współbraci tymi, czy innymi słowami modli się za Wspólnotę spod krzyża cmentarnego.
A oni stoją przed Panem i wstawiają się za nami.
Te dwie Wspólnoty tworzą RODZINĘ.
Myśl ta była tak głośna, że aż się obejrzałem.
Anioła Stróża jednak nie było. Na pewno stoi na cokole.
DWIE WSPÓLNOTY, A JEDNA RODZINA!
Ks. Kazimierz Tomaszewicz SVD
Górna Grupa – październik 2014 r.