o. Eugeniusz Basiński SVD, ARGENTYNA
Drodzy Przyjaciele Misji! Chrystus Zmartwychwstał, Zmartwychwstał prawdziwie!
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że każdy katolik powinien się spowiadać z grzechów ciężkich przynajmniej raz w roku oraz w czasie wielkanocnym przyjąć Komunię św. Ja również, żeby nie grzeszyć, piszę list raz na rok, w czasie wielkanocnym, by się z Wami pojednać, przeprosić i dać znać, że żyję. Pragnę też podziękować za Wasze modlitwy i ofiary. Dzięki Bogu i Wam, jestem zdrów i mogę nadal pracować.
Przede wszystkim chcę podziękować za rok poprzedni 2010, który był dla mnie rokiem szczególnym, bo jubileuszowym. Był to rok moich Złotych Godów Kapłańskich. Nie zdawałem sobie sprawy, że już 50 lat jestem kapłanem oraz 45 lat pracuję na misjach w Argentynie. To jest rzeczywistość, nie sen. Przez te pół wieku towarzyszyła mi wielka miłość Boża. Poznałem zaufanie, jakie Chrystus, Najwyższy Kapłan, ma do mnie. Ludzie również bardzo doceniają posługę kapłańską. Serdeczne i szczere życzenia oraz listy gratulacyjne, jakie otrzymałem, świadczą o szacunku i potrzebie kapłana w życiu osobistym i wspólnotowym Kościoła. Były też liczne zaproszenia na uroczystości jubileuszowe w parafiach, w których pracowałem, czy to jeszcze w Polsce, czy już tu w Argentynie. Są one oznaką wiary Kościoła. Za to wszystko serdecznie dziękuję.
Obecnie mając już 78 lat wróciłem do Resistencji, Chaco, gdzie byłem poprzednio już rok. Z końcem roku 2010, skończyła się moja posługa w naszym Domu Rekolekcyjnym i wśród naszych starszych i chorych ojców w Fatimie, koło Posadas w Misiones. O. Prowincjał polecił mi wrócić na Parafię Słowa Bożego (Verbo Divino) w Resistencji (Chaco). Tu pracuję jako emeryt, to mi chyba przysługuje. Jest nas tu trzech Polaków: o. Adam Klimkowski SVD, o. Czesław Front SVD i ja. Robię to co wyznaczy mi proboszcz: odprawiam Msze św. w różnych kaplicach, słucham spowiedzi, nawracam grzeszników, wykonuję różne prace domowe i jeszcze zostaje mi nieco czasu na modlitwę, bo młodzi zawsze mają więcej pracy i są zajęci. Widzicie więc, że się aż tak nie męczę. Jedynie klimat tu w Chaco jest dokuczliwy, bo jest dużo cieplej niż gdzie indziej. Miesiące styczeń i luty tego roku były dla nas bardzo ciężkie. Jednak dzięki wsparciu dobrodziejów z Polski i Europy, mogliśmy zainstalować klimatyzację, co nam bardzo pomogło. Jeszcze na rok otrzymałem prawo jazdy na samochód, co jest wielką pomocą w dojazdach do kaplic.
Ludzie są tu bardzo religijni. W niedziele kaplice są niemal pełne. Ksiądz czuje, że spełnia się jako kapłan, kiedy ławki lub krzesła są wszystkie zajęte a spóźnialscy jeszcze stoją w tyle. Właśnie za taką rzeczywistość dziękujemy Bogu. Nasza parafia Słowa Bożego jest podmiejska, czyli znajduje się nieco poza wielkim miastem Resistencji. Nie mamy jeszcze ulic asfaltowych. W gorące lato pył unosi się kłębami i wchodzi do domu. Gdy pada deszcz, nie można się ruszyć z domu z powodu błota, które z tego powstaje. Koni, rowerów, motocykli oraz psów nie obchodzą żadne znaki drogowe, ani nie odróżniają świateł na skrzyżowaniach ulic. Podobnie jak w Indiach krowy, tak w Chaco konie chodzą luzem i mają pierwszeństwo. Trzeba zachowywać szczególną ostrożność i uwagę, aby nie doszło do wypadku.
W Chaco dość popularne są karnawały. Niemal w każdej większej miejscowości można usłyszeć muzykę i „tambory" oraz zobaczyć tańczących przebierańców. Tu w Resistencji skończyły się one przed Środą Popielcową choć nie we wszystkich miejscach tak jest. W Środę Popielcową bardzo dużo ludzi przyszło na posypanie głów popiołem. W okresie Wielkiego Postu głoszę trzydniowe rekolekcje wielkopostne w czterech większych kaplicach. Jedną serię już zrobiłem, ludzi przyszło wystarczająco, by być zadowolonym. Warto je robić, do spowiedzi przychodzi wtedy dużo chętnych, a więc pracy nam nie zabraknie.
Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę Wam dużo błogosławieństwa Chrystusowego oraz „Smacznego jajka ", gdyż tutaj nie ma tego zwyczaju. Pisanki robione są ze skorupek jaj. Do środka wkładane są mielone orzeszki z cukrem a później są ozdabiane. Jajka z czekolady kupuje się w sklepach.
Jeszcze raz życzę wesołych Świąt Wielkanocnych. Niech Chrystus zmartwychwstanie w Waszych sercach.
W miłości Słowa Bożego,
o. Eugeniusz Basiński SVD
Czerwiec 2011