o. Wojciech Niścigorski SVD, PAPUA NOWA GWINEA
Drodzy Przyjaciele Misji! Serdecznie pozdrawiam z mojej parafii misyjnej w Papui Nowej Gwinei!
U nas przez kilka miesięcy była straszna susza. Nie było deszczu a słońce było bardzo ostre. Wszystko dookoła wyschło. Najgorsze jest to, że ludziom powysychały słodkie ziemniaki i warzywa na polach. Ostatnio coraz częściej narzekano na brak jedzenia. Dla wielu ludzi żywność w sklepach jest zbyt droga. Od dwóch tygodni zaczęło wreszcie padać, Mam nadzieję, że solidnie popada, bo ziemia potrzebuje dużo wilgoci.
Źródłem wody pitnej w PNG jest woda deszczowa. Podczas suszy mój zbiornik na wodę opróżnił się do dna. Obecnie z każdym dniem przybiera w nim coraz więcej wody. Okazuje się, że muszę już kupić nowy zbiornik, bo w starym jest pełno dziur. Roślinność po deszczu zaczyna wreszcie przybierać naturalny, zielony kolor. To dobra wiadomość dla naszych ludzi. Z ich „poletek" w końcu będzie zbiór słodkich ziemniaków i innych warzyw, to podstawowe jedzenie Papuasów.
Kilka tygodni temu miałem w parafii bierzmowanie. Do przyjęcia tego sakramentu katechista zakwalifikował 25 osób, które otrzymały nowy katechizm. Został on specjalnie przygotowany dla potrzeb Kościoła w Papui Nowej Gwinei. W czasie Mszy św. biskup poświęcił te katechizmy oraz zachęcał bierzmowanych i wszystkich parafian do kroczenia drogą wiary w codziennym życiu. Nowy katechizm ma im w tym pomóc. Obecnie w parafii mamy kursy katechetyczne dla parafian. Okazuje się, że wielu nie zna podstawowych prawd wiary, nie mówiąc już o ich przestrzeganiu.
W najbliższym czasie zamierzam odwiedzić trzy stacje boczne, które znajdują się daleko w buszu. Do dwóch stacji prawie dojadę samochodem, do ostatniej zaś dotrę tylko pieszo. Po ostatnich opadach deszczu droga będzie chyba nie najlepsza, ale dam sobie jakoś radę. Mam mocne, długie buty, dla których błoto to nie nowina. Ufam, że przed świętami katechiści przygotują niektórych parafian do sakramentów świętych. Ostatnio kiedy odwiedzałem te stacje, w swoich kazaniach, kładłem duży nacisk na wartość sakramentów świętych w życiu chrześcijanina. To przecież najpewniejsza droga do zbawienia.
W najbliższym czasie szykuje mi się naprawa kościoła w jednej ze stacji bocznych, a właściwie to małej kapliczki. Kiedy rozmawiałem o tym z parafianami zauważyłem, że oni raczej liczą na pomoc misjonarza. Nie wiem jak będzie z tym remontem, bo u mnie kasa świeci pustkami. Może Pan Bóg sprawi, że jacyś dobrzy ludzie pomogą. Pozostaje mi tylko ufność w Bożą opatrzność. Chciałbym jednak, aby moi parafianie się zaangażowali.
W miesiącu listopadzie w parafii mamy żywą tradycję modlitwy za zmarłych. Parafianie spisują nazwiska swoich zmarłych, składają ofiary, a ja co roku odprawiam trzydzieści Mszy św. za zmarłych polecanych w mszach listopadowych. Nie wszyscy jeszcze to czynią, ale z roku na rok jest coraz lepiej. W Nowej Gwinei ogólnie jest żywa pamięć o zmarłych, ale w wielu wypadkach jest to nawiązanie do tradycji z przeszłości, czyli praktyk pogańskich. My misjonarze staramy się kierować to na drogi chrześcijańskie, ale wymaga to jeszcze dużo czasu.
Na zbliżające się już niebawem święta pragnę przekazać moje najlepsze życzenia .„Pogodnych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz duchowej siły od Dzieciątka Jezus na każdy następny dzień życia. Szczęśliwego Nowego 2011 Roku!".
Serdeczne Bóg zapłać za modlitwy w mojej intencji i każda ofiarę złożona na mói patronat do Pieniężna! Z misyjnym błogosławieństwem
o. Wojciech Niścigorski SVD
Styczeń 2011