br. Jerzy Kuźma SVD, PAPUA NOWA GWINEA
Drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Misji! Adwent to czas oczekiwania na przyjście Pana z nadzieją, że Pan wejdzie w nasze życie i przemieni je.
Tu w Papui Nowej Gwinei nasi pacjenci potrafią czekać. Często jestem zdziwiony jak bez gderania i uskarżania się przyjmują odłożenie terminu zaplanowanej operacji. Powodem może być to, że np.: zabrakło tlenu i nie mogliśmy operować, albo zepsuł się stary sterylizator, albo było tyle nagłych operacji, że trzeba było odłożyć tę planową, na którą nieraz ktoś czekał wiele miesięcy. Papuasi nigdy się nie skarżą, próbują kolejny raz, czekają cierpliwie na swoją nową szansę.
Dzisiaj jeden z moich kolegów - lekarzy miał prezentację na temat urazów głowy. Mówił o trudnych przypadkach, kiedy po ciężkim urazie głowy nieprzytomny pacjent przez wiele dni podtrzymywany jest przy życiu przez prostą aparaturę medyczną. Wyraził swoje głębokie przekonanie dla tego, że dawcą życia jest Bóg i tylko on może je zabrać. To świadectwo głębokiej wiary w Boga Stworzyciela jest mocno połączone z tradycyjnymi wierzeniami Melanezyjczyków w życie pozagrobowe i głębokim szacunkiem dla zmarłych przodków. Według tradycyjnych wierzeń papuaskich zmarli przodkowie mają ciągle aktywny udział w ich życiu, błogosławią im i pomagają, jeśli zyskają ich przychylność albo przeklinają, jeśli ich rozgniewają. Generalnie, moi koledzy lekarze w większości są ludźmi wierzącymi i z wiary czerpią motywację do uczciwej pracy i dobrego życia. Ciekawe jest, że wyrażanie swojej wiary nie zostało wypchnięte z życia społecznego i takie wydarzenia, jak np. sympozja medyczne, zaczynają się i kończą modlitwą. Pod koniec roku jak zwykle budżet na szpitale niemal się wyczerpał. Brakuje wszystkiego, jak np. nici chirurgicznych, bandaży, nawet gipsu.
Narzekamy na kryzys ekonomiczny, który dotyka świat i Polskę. Nie zapominajmy jednak, że on najdotkliwiej dotyka najuboższych. Według Banku Światowego w przyszłym roku przewiduje się, że o 46 milionów wzrośnie liczba ludzi żyjących dziennie za mniej niż 1,2 USD tj. za ok. 4 złote. Być może narzekamy również, że trudno dostać pracę, że „życie" drożeje i nie możemy kupić tego, co potrzebne. Tutaj szczególnie w dużych miastach jest coraz więcej głodnych dzieci, coraz więcej matek mówi, że nie ma kilku dolarów, aby kupić lekarstwa choremu dziecku.
W tym roku Referat Misyjny w Pieniężnie pomaga mi W zebraniu funduszy na niezbędne narzędzia ortopedyczne. Dzięki nim będę mógł skuteczniej pomagać chorym i chronić więcej dzieci i dorosłych od kalectwa. Próbuję zorganizować oddział ortopedyczny w Madang, by zaradzić potrzebom pacjentów z urazami i chorobami kończyn. Jest ich bardzo dużo, a na makroregion z 1,5 min ludności będę jedynym ortopedą.
Na koniec dziękuję wszystkim wspierającym moją misyjną posługę w Papui Nowej Gwinei. Bardzo się wzruszyłem, kiedy w tym roku dostałem w liście „apostolat margaretkę", z której dowiedziałem się, że każdego dnia regularnie ktoś w Polsce modli się za mnie. Dziękuję za to duchowe wsparcie.
Na okres Adwentu życzą papuaskiego cierpliwego czekania na przyjście Pana, a na czas Bożego Narodzenia, niech Boże Dziecię wniesie w Wasze serca pokój i radość z dzielenia się tym, czym Pan nas obdarował.
Z modlitwą,
br. Jerzy Kuźma SVD
Styczeń 2010